Właściciele sklepów, kawiarni czy zakładów usługowych muszą płacić tantiemy za muzykę emitowaną z odbiorników radiowych i telewizyjnych.
Takie wnioski płyną z wczorajszego wyroku Sądu Najwyższego dla umilających muzyką zakupy czy oczekiwanie na usługę. Kończy on wieloletni spór Stowarzyszenia Autorów ZAiKS ze spółką z o.o. Bata Poland. ZAiKS jako organizacja zbiorowego zarządzania prawami autorskimi zwrócił się do niej w 1998 r. o podanie informacji o liczbie jej placówek, ich nagłośnieniu, liczbie urządzeń do odbioru, monitorów i głośników i rozpoczął pertraktacje o wynagrodzenie. Spółka nie zgodziła się na zaproponowane stawki. Sprawa znalazła się w sądzie.
ZAiKS zażądał na podstawie art. 79 ust. 3 prawa autorskiego 250 tys. zł. Przepis ten pozwala twórcy żądać od osoby, która w sposób zawiniony naruszyła jego prawa majątkowe, wynagrodzenia w potrójnej wysokości. Spółka odmówiła zapłaty, powołując się na art. 24 ust. 2 prawa autorskiego. Pozwala on odbierać utwory także w miejscach ogólnie dostępnych, jeśli nie łączy się z tym osiąganie korzyści majątkowych.Firma przekonywała, że puszczanie w sklepach muzyki przez radio nie przynosi jej takich korzyści. Ludzie bowiem przychodzą tam kupować buty, a nie na koncert.
Rzeczpospolita 29.09.05
Ciekawa argumentacja: Firma przekonywała, że puszczanie w sklepach muzyki przez radio nie przynosi jej takich korzyści. Ludzie bowiem przychodzą tam kupować buty, a nie na koncert.
Zgadzacie się z tym? A w ogóle to muzyka w sklepach jest dobrym pomysłem?
jasne że muza jest dobrym pomysłem. Umila mi robienie zakupów.
Co do głównej sprawy czyli płacenia za licensje na puszczanie owej muzy.
Jeśli leci ona np. z radia (zet, rmf fm itd.) to jeśli sprzedawca opłaca abonament za tv i radio już nic nie powinien dopłacać.
Jeśli kupił płytę ona staje się jego użytkiem. Nie ma prawa kopiowania i sprzedawania jej, ale ma bezapelacyjne prawo na puszczanie jej w miejscach jakich chce, czy to publicznie czy nie. Kupując płytę nabył takie prawo i nie powinien nic do tego dopłacać.
No tu niestety juz sie stało, gdyż firma w której ja pracuje została ustawowo zmuszona do płacenia abonamentów za radia , które zamontowane są w samochodach słuzbowych - firmowych, międzyinnymi w moim słuzbowym ( osobowym), którym smigam po kraju . Dobrze, że narazie nie obciążaja mnie tym kosztem, ale wszystko przed nami - juz były takie pomysły.
No niestety ale mój szwagier pracuje w komunikacji miejskiej jeździ autobusem , przychodząc do pracy i chcąc mieć radio w samochodzie najpierw musi pokazać dowód opłacenia abonamentutu radiowego a wtedy dyspozytor wydaje mu radio , paranoja, śmiechu warte ,
Prawda leży zawsze po środku… Bo gdyby nie przynosiło im to żadnej korzyści, to by nie wydawali na prąd zasilający tak potężne nagłośnienie. Ale z drugiej strony rację mają w tym, że do sklepu chodzi się kupować, a nie słuchać muzyki puszczanej z głównego głośnika…
Generalnie nie tyle powinna się zmienić wykładnia SN, co w ogóle sam przepis, który w obecnej formie nie jest klarowny i powstają własnie takie sprawy jak między ZAiKS i Bata Poland.