Pliki nie znikają z karty pamięci

Witam
Jakieś 2 dni temu przegrzebywałem szafki w poszukiwaniu starych kart SD i znalazłem 64’kę która patrząc się po plikach musiała być kiedyś w telefonie mojego ojca.
Postanowiłem skopiować pliki i przejrzeć je później, po czym usunąłem z niej wszystko bez żadnych problemów.
Później gdy jednak postanowiłem wrzucić coś na nią okazało się że pliki jakimś sposobem dalej tam są, więc postanowiłem dokonać formatu który zakończył się niepowodzeniem. Próbowałem jeszcze kilku rzeczy, w końcu dokonałem formatu z pomocą HDD LLF Low Level Format Tool, jednak gdy odpaliłem „Utwórz i sformatuj partycje dysku twardego” okazało się że nie wygląda to jak powinno i karta dalej ma oryginalne dane.
Miał ktoś kiedyś taki przypadek lub ma jakiś pomysł co zrobić? 64GB fortuny nie kosztuje, więc pewnie kupię nową jutro jak nic nie wymyślę, ale narobiła mi tyle nerwów że chciałbym ją wyczyścić choćby i dla zasady.

Odpal jakiegoś Linuxa i:
sudo wipefs -a /dev/sdX
Gdzie “X” to literka karty.
Możesz sprawdzić pod jaką figuruje:
sudo fdisk -l

Jeżeli brak wipefs to zainstaluj pakiet util-linux

Jeżeli chcesz to możesz ją nadpisać zerami:
dd bs=4M if=/dev/zero of=/dev/sdX status=progress oflag=sync

Może karta posiada blokadę kasowania, taki mały, przesuwany dzyndzel…?:sunglasses:

Nah - To microSD w czytniku bez blokadki. Co do Linuxa to nie mam go chwilowo na swoim sprzęcie, więc będę w stanie wypróbować to co podał Domker dopiero jutro.

Hej,

Ja miałem tak z kartą, którą używam w kamerce, z którą jeżdżę w samochodzie i na motorze. Po około dwóch latach użytkowania taki sam objaw - pliki zostają na karcie, formatowanie nic nie daje. Próbowałem sformatować ją na różne sposoby, ale nic nie okazało się skuteczne. Ostatecznie karta została zniszczona i tyle.

A że karta jest uszkodzona dowiedziałem się z dwutygodniowym opóźnieniem. Myślałem, że zarejestrowałem groźną sytuację na drodze, w której kierowca nie zatrzymał się przed pasami i pieszy niemal przefrunął przez samochód. Po powrocie do domu okazało się, że film się nie nagrał, a ostatnie nagrania są sprzed dwóch tygodni…

Pozdrawiam,
Dimatheus