Cześć,
borykam się poważnym problemem związanym z utraconymi plikami. Używam dysku ADATA SE880 USB 3.2 Gen2 x2 Type-C.
Od jakiegoś czasu działo się coś takiego: sporadycznie pliki na tym dysku nie mogły zostać otwarte. Podczas otwierania pojawiał się komunikat o braku danego pliku, po czym plik znikał z widoku w folderze. Na szczęście naprawienie błędów poprzez narzędzie Windows skutkowało przywróceniem plików.
Podejrzewam, że przyczyną kłopotów jest nieprawidłowo działające gniazdo USB w moim netbooku. Czasami, gdy jest w niego wpięty zwykły pendrive i wrzucam jakiś plik, to nagle wyskakuje komunikat o braku docelowego urządzenia lub coś podobnego, a kopiowanie zostaje przerwane. Pendrive przestaje być widoczny dla systemu. Pomaga ponowne wpięcie urządzenia i zrobienie jeszcze raz tego, co zostało przerwane. Postanowiłem przestać używać feralnego gniazda i podłączać do niego myszkę.
Niestety przyzwyczajenie sprawiło, że zapomniałem o konieczności unikania tego gniazda i znów poprzez nie korzystałem ze wspomnianego dysku ADATA. Zobaczyłem, że w ostatnich dniach poznikało wiele plików, ale nie tylko te, których ostatnio używałem. Nie ma nawet części danych sprzed roku.
Użyłem narzędzia Windows (poprzez właściwości dysku) do skanowania w poszukiwaniu błędów. Początkowo nie znalazło żadnych błędów, przy kolejnej próbie błędy zostały znalezione i naprawione. „Zniknięte” pliki jednak nie wróciły. Zauważyłem, że po drugim skanowaniu zmieniła się ilość wolnego miejsca na dysku. Przed skanowaniem było to 1,41 TB, natomiast po skanowaniu ta liczba momentalnie zmieniła się na 1,61 TB.
Użyłem programu Recuva do odzyskiwania danych, lecz nie mógł nawet rozpocząć skanowania („Unable to read MFT”).
Następnie skorzystałem z chkdsk E: /f oraz /r. Ponownie żadnych błędów ani bad sectorów nie odnaleziono.
Nie wiem co mam robić. Te utracone pliki są dla mnie bardzo ważne, bez nich mam duży problem. Czy da się coś jeszcze zrobić w takiej sytuacji? Jeśli MFT dałoby się normalnie odczytywać, to może bym odzyskał pliki za pomocą Recuva.
Dostałem nauczkę, że nie pamiętałem o unikaniu feralnego gniazda USB. Odwlekałem też kwestię zrobienia backupów na innych nośnikach. Żałuję swojej niefrasobliwości.