Płyn do naczyń Fairy kontra przyroda

Działa szkodliwie na organizmy wodne powodując długotrwałe szkody.

Jest to wypis z etykiety płynu do naczyń Fairy.

Dodatkowo w składzie znajdziemy Hexyl Cinnamal w objętości od 5 do 15%.

Zastanawia mnie jak mocno taki płyn działa szkodliwie na organizmy wodne i co dokładnie czyni.

Każdy z nas doskonale wie jak mocno wydajny jest Fairy. Każdy inny płyn po prostu się chowa. Niemniej jednak ostro razi w/w wpis mówiący o szkodliwości dla organizmów wodnych bo nie ma co ukrywać - do ścieków wylewamy giga litry tego płynu i to non stop!
Płyn Fairy oznaczony jest także ostrzegawczym znaczkiem na tyle w postaci wykrzyknika!

Jest tu jakiś chemik z ostrym zaparciem do pogrzebania w temacie?

Wydaje mi się że nie ma na świecie oczyszczalni która jest w stanie odfiltrować te chemię ze ścieków nim trafi do gruntu, prawda?

Takie niby zdrowe ścieki wylewa sobie taki Kraków do Wisły a później inni po drodze pompują to ludziom do kranów.

Nie znam się, to się wypowiem. Wszelkie detergenty zmniejszają napięcie powierzchowne cieczy, co może doprowadzić do tego, że żyjące na powierzchni organizmy typu owady i trochę większe od nich zwierzęta, nie będą w stanie utrzymać się na powierzchni. To pierwsze co przyszło mi do głowy.

Specyfikacja Fairy jest trochę dziwnie napisana. Piszą zbyt ogólnie. Dodatki w wielkości 5>15% i wrzucone wszystko do kupy. Ciężko z tego wywnioskować co i ile w czym!
Wydaje mi się że to celowe.
Wydaje mi się też że producent powinien udostępnić dokładną i szczegółową rozpiskę zawartości całej chemii nawet ze względu na wpis związany z trwałą szkodą dla organizmów wodnych.
Organizmem wodnym może być zarówno kaczka jak i jakaś bakteria. Sądzę że po kaczce to spłynie ale co z resztą mikro dziwactw?

Zrób zdjęcie etykiety, tak aby było widać napisy.

Wieczorem zapodam bo akurat nie mam płynu pod ręką

Dałem radę wygooglać:

Tłumaczę: na zaznaczyłem dwie sekcje w których umieszczono obowiązkowo wymagane przez prawo informacje. W pierwszej są tzw zwroty Hi P. Prawo dokładnie określa treść tych zwrotów, vide: Wikipedia.

W drugiej sekcji są wymienione zawarte w produkcie detergenty. I znowu sposób ich wymienienia na etykiecie regulowany jest przez prawo, vide: EUR-Lex.

Pamiętaj, że oznakowanie podane na opakowaniu dotyczy produktu w koncentracie. Realnie używa się go w bardzo dużym stężeniu, od kilku do kilkunastu kropel na kilka litrów wody.

Nawiasem mówiąc, na tej etykiecie jest link do materiałów z informacjami m.in. o tym jak należy czytać etykietę: cleanright.eu

Niby w tym prawda że jest to koncentrat w ogromny stężeniu. Problem w tym że znam mało ludzi którzy leją płynu na gąbkę tyle ile trzeba. Każdy leje na oko. Mało ludzi rozcieńcza sobie ten płyn.
Problemem jest też to że mówimy o jednostce ale co zrobić w przypadku ścieków z dużego miasta?
Wyobraźmy sobie że codziennie wieczorem do ścieków idzie w takiej Warszawie od jednego lokalu około 20L wody z płynem. Wyobraźmy sobie że użytkowników Fairy w Warszawie jest 100000. Myślę że 10% ludzi spokojnie go używa bo tak naprawdę inne płyny chowają się a są jedynie lekko tańsze jak Fairy z którego zrobimy spokojnie 10L dobrego płynu.
20L za dnia (zwykłe zmywanie) x 100000 ludzi = 2.000.000 litrów.
30 dni x 2mln = 60 mln. litrów
W czasie roku = 720 mln. litrów tej chemii z jednego miasta!
W jakim % i czasie jest biodegradowalna ta cała chemia?

Spróbuj kiedyś umyć głowę szamponem bez wody :slight_smile: Sam zobaczysz, że rozcieńczanie to potrzeba chwili. Tak samo jest z ręcznym myciem naczyń. Nawet jeśli ktoś naleje za dużo koncentratu na gąbkę to samym płynem naczynia nie umyje. Woda jest niezbędna :slight_smile: Potrzeba jej znacznie więcej niż płynu, naprawdę :smile:
Krótko mówiąc - w butelce masz koncentrat a do kanalizacji odprowadzasz rozcieńczony roztwór.

Co do biodegradacji - rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie detergentów, do którego wcześniej linkowałem, mówi o tym jakie wymagania musi spełniać produkt aby można go było wprowadzić na rynek.