słuchajcie mam pewien problem, komputer stacjonarny - mam brak jakich kol wiek od niego oznak życia, w takim sensie, że brak “piknięcia” startowego, kontrolka przy monitorze “pomarańczowa” - czyli brak reakcji ze strony karty graficznej, przycisk “restart” też brak reakcji . Zasilacz niby odpala, kontrolki z tylu świecą - od kart sieciowej.
Wiecie co może być tego powodem ?
Płyta Głowna : Asus M2N-E (Green)
Procesor : AMD Athlon 64 X2 3600+
Grafika : MSI RX 1600Pro 256MB
Ram : 2x 1 GB , Kingstona i GoodRam
Dysk : Seagate 160 GB oraz Samsung 250GB.
Wyciągam, kombinuje, raz z tym dyskiem, raz z tym, z ramem również, zakupiełm nową bateryjke od biosu i nic …
Kondensatory wyglądają na okej. “Odpięliśmy” z kumple radiator, i wyjęliśmy procesor i był tak strasznie gorący, ciężko było go w ręku utrzymać, to wszystko wyczyściliśmy, i złożyliśmy, to komp załapał na 1-3 sekundy i się wyłączył. Możliwe, że to procesor ?
Możliwe, ze jutro będę miał druga grafikę i tez sprawdzę.
Tak, zasilacz był sprawdzany przez mojego kumpla, elektryka i jest niby okej.
Niestety, kombinuje i kombinuje, bez części to ja będę mógł sobie zrobić … Niestety, będę zmuszony chyba oddać do serwisu w celu zdiagnozowania usterki …