Przyszła kryska na Matyska… to znaczy będę zmieniać wysłużonego quada na coś współczesnego.
Co potrzebuję? Płytę główną, procesor i RAM.
Do czego będzie to potrzebne? Do pracy (biurowej), wirtualek, również do gier (ale nie jest to priorytet).
O czym myślałem? Oczywiście o Ryzenie.
Co bym chciał? Wincyj rdzeniuff! Czyli Ryzen 7 2700X. Do tego mobo oparte o B450 (ATX), z obsługą nvme (fajnie, gdyby płyta miała złącze RGB) i RAM - 32 GB.
Budżet? 2000 PLN. Jeśli zestaw przekroczy 2k, będę się zastanawiał z czego zjechać.
Nie zmieści się, 32 Gb 500, procek 750, płytka 400. Doliszajac zasilacz 200, Budka 150, Radeon 570 (chyba, ze kupisz na Allegro 5450 za 30 zł) 600… o dyskach nie wspominam… W okolicach 2,500 może się zamkniesz.
można kupować oddzielnie(jakaś promocja jest i z kodem: akcesoria 339 zł za moduł wychodzi) tyle, że przy kupieniu fabrycznego kompletu jest pewność, że obydwie kości sprawdzono pod kątem pracy w Dual-Channel, a na tym najbardziej zależy
BTW wracając do tematu to Odradzałbym Master SLi. VRM się grzeje - to przez jakiś czas był mój target, ale jak dowiedziałem się co się odwala na VRM to zostawiłem w spokoju. W ogóle Asrock pod Ryzeny to jakaś masakra - a ja tyle lat miałem 990FX pod FX 8320 i była to płyta cud, miód i malyna…
Jeżeli faktycznie zostajesz na Ryzenie Gen2 to zostań przy płycie B450 o ile nie potrzebujesz większej ilości gniazd M.2 czy portów USB.
MSI ma dobre płyty, ale łapałbym się za wersję MAX, która ma poprawione błędy poprzednika + obsługę Ryzenów 3 - co akurat w tym przypadku jest zbędne.
A zapomniałbym. Moim faworytem byłby Aorus mimo dość ciepłego VRM. Dwa złącza pod RGB.
Potem chyba Tomahawk MAX
Kombinujesz z RGB to pamięci chyba najlepiej takie:
Raczej nikt na nie nie narzeka po sparowaniu z Ryzenem.