Na początku roku stawiałem Windows od zera na nowym SSD. Działało pięknie. Potem pojawiła się aktualizacja 1803. Wszystko przebiegło nadzwyczaj bezproblemowo. Żadnych błędów, żadnych potknięć. Może prawie żadnych…
W nowej kompilacji system mimo dobrego SSD stracił “kopa”. Potrafi się dłużej uruchamiać, animacja kółek kręcących się podczas trwania jakieś akcji (np. przy aktualizacjach czy uruchamianiu systemu) zwyczajnie niechlujnie się przycina. Przy logowaniu brak płynnego przejścia do pulpitu i inne tego typu kwiatki. Sam system działa, ale feeling z używania tego dramatycznie spadł…
Pytanie, czy ta wersja tak zwyczajnie ma? Używam na Lenovo B50-80 z i5 5200U, 8GB ram oraz duetem Intel HD5500 i Radeon R5 M330. Z racji, iż system stawiałem na początku roku od zera, sterowniki mam w ostatnich dostępnych wersjach.
Być może są to problemy pierwszego świata, no ale chciałbym to jakoś ogarnąć… Jest to w ogóle możliwe?
1803 robi problemy dyskom SSD - m. in. użytkownicy odnotowują spadek wydajności. Miał się pojawić na to patch, chyba nawet był, ale nie wiem czy pomaga zawsze. Mam SSD w laptopie i nie mogę potwierdzić jakiegoś spadku wydajności.
Mam pudło z Athlonem AMD Dual Core płytą Gigabyte M55S S3 a problemy takie same. Ja aby zalogować się do systemu i aby na nim pracować muszę go restartować podczas uruchamiania. odpowiedź na stronie Microsoft komunikaty w Insiderach to że moje podzespoły nie są kompatybilne z “10” Dobrze grały w 9.1 Po aktualizacji do 10 też działały do aktualizacji kwietniowej nawet od ostatniej poprawki z czerwca. System nie krzyczał wtedy że moje podzespoły nie uniosą dziesiątki.