Po co są tworzone słabe karty graficzne?

Po co NVIDIA i ATI produkują karty graficzne z 64bitową szyną pamięci i to jeszcze z pamięciami DDR2? Przecież do prac biurowych wystarczy zwykła integra, która pobiera niewiele prądu. No i przecież integry wspierają dekodowania filmów więc nie rozumiem po co sprzedawać takie bzdety? I czy ktoś kupuje to?

Należało by zapytać tych ludzi, co wytwarzają te karty graficzne.

Szukałem taniej karty graficznej która udźwignie Dx11 z pamięcią 512 lub 1,GB - ot coś taniego co by przyspieszyło i umiliło gry typu Battlefield.

Natrafiłem na ATI 5450 - jak się okazało karta jest w stanie udźwignąć nawet Battlefield’a Bad Company2 ale do momentu aż się nie zagrzeje.

Potem nagłe zawieszki lub braki w renderowaniu postaci lub przeszkód “mobilnych”. Dopiero po pewnym czasie dowiedziałem się że to karta biurowa taka żeby się dobrze odpalał Windows7 wraz z wodotryskami na desktopie - zdaje się że chodzi o to że czasem ktoś w biurze musi odpalić pasjansa 3D. lol

Oczywiście nie można potem takiej karty zwrócić do sklepu lub wymienić na lepszą (z dopłatą) po prostu taki “■■■■” dla nieostrożnych chcących coś zmienić w blaszaku.

Takie karty są robione, aby nabierać ludzi i napychać kabzę… Bo po co innego? Komuś, kto się nie zna można wcisnąć byle szit i takie karty idą. Ktoś, kto się zna troszeczkę, nabierze się na jakieś “512MB”, bo jeśli zobaczy że karta “X 512MB” kosztuje 200zł, a karta “Y 512MB” kosztuje 600zł, to zazwyczaj kupi tą tańszą. Ktoś, kto się zna, w życiu tego nie kupi. Że już o składakach z marketu nie wspomnę - ktoś, kto kupuje taki sprzęt, to poniekąd idiota.

to ze ktoś się nie zna na czymś nie czyni go od razu idiotą

Każdy sprzęt da się wykorzystać poprawnie.

Taki jest trend, niestety :frowning:

Najwięcej nVidia i ATI zarabiają na tych najtańszych kartach graficznych, bo ich najwięcej sprzedaje.

Takie tanie karty graficzne, które nie nadają się do grania, da się z powodzeniem wykorzystać w komputerach typu media center. Pomimo tego że nie radzą sobie z najnowszymi grami, bardzo dobrze z reguły radzą sobie z odtwarzaniem filmów w jakości HD. Po co więc do takiego sprzętu kupować kartę za 500-600 zł, skoro wystarczy taka za ok. 200 zł.

za 300zł już byś spokojnie kupił dobra kartę chociażby http://www.skapiec.pl/site/cat/14/comp/1341447

Ja chyba jestem posiadaczem takiego “bzdeta” o którym myślicie. ATI Radeon HD4550, 512 MB pamięci GDDR3, 64-bitowa szyna danych.

Dlaczego kupiłem? Kosztowała poniżej 200 zł. Wydajność ma wystarczającą do pracy biurowej, znacznie wyższą niż mój zintegrowany Intel GMA X4500HD, więc nawet raz na rok mogę zagrać w jakąś grę (a w starsze nawet na najwyższych detalach czasami).

Poza tym jest low-profile (nie każdy ma pełnowymiarową obudowę), zużywa w porywach 25W (nie każdy ma zasilacz 500W…albo 400W… albo nawet 300W…) i jest pasywnie chłodzona.

Dodatkowo ma DVi i HDMI, więc mogę podłączyć dwa monitory cyfrowo (choć aktualnie mam VGA i DVI podłączone).

A moja zintegrowana ma wyjścia VGA i DisplayPort. Widzieliście ceny przejściówki DisplayPort do DVI?

Nie każdy gra, i nie potrzebuje wyjechanej grafiki, takiemu zależy np. na filmach w HD itp. Ja jestem taką osobą, ale szkoda mi kasy do mojego złomusia na cokolwiek :wink:

Do tego wystarczy zwykła integra HD4200, którą można przyrównać od 9400GT.

Nie każda płyta ma zintegrowaną kartę graficzną.

Jak by nie kupowali, to by nie robili… proste! To że Ty nie kupujesz to nie znaczy że inni tego nie robią. Przykładowo ktoś ma starą integrę, jak mój kumpel, która nie ma akceleracji 3D! i mu się strasznie jakaś tam gierka online, w która gra, cięła więc kupił sobie radeona 4350 i może sobie nawet w Gothic 3 na średnich detalach pograć.

Można by jeszcze kilka podobnych jak i innych sytuacji wymienić.

Dodam też, że mało jest płyt które mają zintegrowaną grafię i wyjście DVI a co dopiero HDMI, nie wspominając o tym, że ktoś chce mieć więcej niż jedno takie wyjście (kilka monitorów).