Dziwną rzecz odwala Windows na moim komputerze.
Wczoraj robiłem gruntowny format dysku i świeżą instalacje systemu.
Mam dwa dyski IDE ATA, jeden dysk służy oczywiście systemowi, a drugi jako archiwum danych.
Tak więc zabrałem sie do zerowania dysku, zawsze jak to robie odłączam fizycznie drugi dysk, po zerowaniu wykonuje formatowanie i instalacje systemu (Windows XP Professional)
Po instalacji systemu, sterowników i antywirusa, dopiero podłączam drugi dysk.
Do czego zmierzam, a do tego, że używam programu revoSleep którym usypiam ten drugi dysk bo jest głośny i takie uśpienie to błogosławnieństwo dla uszu.
Lecz antywirus AVG Free Editions 2012 nie zezwala na uśpienie dysku bo go pu ułamku sekundy włącza z powrotem, bardzo mi zależy, aby ten dysk był wyłączony jak z niego nie korzystam, więc w tym wypadku jedyna możliwość to odłączenie go fizycznie, tak więc robię, ale po uruchomieniu komputera system nie wstaje, dysk systemowy zamieli raz i klapa czarny ekran, raz pojawił się komunikat że plik WINDOWS/sysstem32/config jest uszkodzony lub go nie ma.
No to wiadomo, jakimś cudem plik configuracyjny systemu znalazł się na drugim dysku, wchodzę w zawartość tego dysku, i rzeczywiście, jest ten plik, skopiowałem go do miejsca docelowego, lecz to nie pomogło, zauważyłem że jest tam jeszcze plik autoexec , ale jego nie ruszałem, nie wiem dokładnie gdzie go wrzucić.
Tak więc nie rozumiem dlaczego system zapisuje niezbędne pliki do prawidłowego bootowania systemu na tym drugim dysku.