Witam! Mam problem a mianowicie dzisiaj wyjąłem na chwilę baterię z płyty głównej i po włożeniu jej nie chce mi się odpalić komputer nie miga dioda że dysk pracuje ani nie słychać piknięcia z budy, próbowałem juz kilka razy włożyć na nowo baterię i niestety to nic nie dało próbowałem także po odłączać wszystkie podzespoły w obudowie i po podłączać je na nowo lecz to także nic nie dało nie wiem co mam robić…
Zostaw jedną kość ramu, zresetuj bios zworką i odpal, może płyta podaje za niskie napięcie dla ramu i dlatego nie startuje, jak odpali to podbij napięcie w biosie.
hmm… a w ogóle są jakieś objawy, że zasilanie dochodzi? Może głupie pytanie, ale załączyłeś zasilacz przyciskiem z tyłu? Parę lat temu też kilka godzin się zastanawiałem, dlaczego komputer całkiem “umarł”, a po prostu nie miał zasilania
niestety to nic nie dało dla próby wyjąłem obydwie kości ramu i sprawdziłem jak plyta będzie sie zachowywać no i po włączeniu płyta reaguje daje 3 krotkie piski a po włozeniu nic sie nie dzieje
Zasilanie jest przecież gdyby nie było zasilania w ogóle nie uruchomiłbym kompa a tak to on działa tylko poprostu nie daje żadnych objawów że się włącza…
Jest jeszcze jedna opcja: możliwe, że wyjmując bateryjkę miałeś lekko wilgotne palce i przypadkowo dotknąłeś jej obu biegunów, co spowodowało zwarcie i w rezultacie jej rozładowanie. Jeśli posiadasz miernik (multimetr) wyjmij ponownie bateryjkę i sprawdź ile ma volt, jeśli będzie powyżej 1V, to powinna być jeszcze sprawna (nowa powinna mieć 3V), ale im mniej, tym krócej popracuje, jeśli będzie <1, to musisz ją wymienić. Jeśli jest zbyt słaba, to może to być przyczyną problemów z uruchomieniem komputera (bateria w pełni rozładowana może nie przewodzić prądu, co może uniemożliwić uruchomienie komputera).
Dziękuje wszystkim za pomoc okazało sie że jednak że trzeba wyjąć jeszcze raz bateryjkę tym razem na troszke dłużej i jednocześnie przestawić zworkę od resetowania biosu…