Problem leży raczej w zakurzonym wiatraku chłodzenia.
Jeśli dasz radę, spróbuj odkręcić dolną pokrywę laptopa, żeby dostać się do wiatraczka i przedmuchaj go sprężonym powietrzem (włóż igłę albo coś cienkiego przy jednej z łopat, żeby wiatraczek się nie ruszał). Możesz też spróbować przeciągnąć odkurzaczem.
Poza tym, jak na laptopy, CPU nie jest aż takie gorące, GPU trochę się smaży, ale też nie jest to tragedia.
Grafika i rdzenie się pocą. Zrzut jest z everesta. myślę, że odczyt ma dobry/
Potrzebuję dobrej podstawki, żeby nie dać rdzeniom się tak bardzo grzać. Wystarczy, że włączę coś wymagającego to aż klawiatura ciepła przy wylocie. Już nie mówię o kładzeniu kompa na kolanach, czy na łóżku bo bym go ugotował:)
Dlatego poszukuję czegoś solidnego co da radę go ochłodzić
Nie no, to jest jak dla mnie ewidentna wada chłodzenia, może być fabryczna. Bez przesady, w stresie grafika pod 70 stopni? Procek 80? To ciekawe, jaki jest jego maks do restartu…
GPU i chipset ponad 70 C, pamięci prawie 80 C, CPU około 85 C. To nie żadne wartości krytyczne grożące spaleniem tylko normalne temperatury robocze w stresie dla subnotebooka Dell’a opartego o procesor Core Duo i platformę Centrino. W końcu to przecież nie desktop. Małą przestrzeń, małe chłodzenie, sprzęt ma prawo się grzać.
Zależy od platformy. Dla mobilnych Inteli od czasów Pentium M po Core 2 Duo (serie U i T) jest to około 100 C.
W tygodniowym laptopie nie będzie tony kurzu. Ale takie temperatury nie są według mnie normalne. Zawsze możesz zadzwonić do serwisu czy tam infolinię i zapytać, czy taka temperatura w Twoim konkretnym modelu jest normalna, czy może jest to wina wadliwego układu chłodzącego (ja swojego laptopa musiałem wysyłać na gwarancję, bo grzał się jak głupi).