Podróba Firefoxa na dobreprogramy.pl

Wow!

Nie sądziłem że doczekam czasów w których ktoś na forum kłóci się o znak towarowy jakiejś fundacji/korporacji/whatever.

 

AVAST to fatalny antywirus, a powód jest bardzo prosty - domyślnie nie blokuje “asystentów pobierania”.

@Bogdan_G, nie wiem, chyba masz jakieś kłopoty ze zrozumieniem tego, co napisałem. Program zmienił nazwę z Light Firefox na Light, a z loga usunięty znaczek Firefoxa, a wyszukiwanie “browser light” (browser to po angielsku przeglądarka, jakbyś nie wiedział) daje rezultaty, nie trzeba się zakopywać w Google. Nie wiem, czy Cię 4 litery z jakiegoś powodu bolą, czy nie, że masz do mnie jakieś wąty, ale ja tylko stwierdzam fakt.

Przykładowo “Slim Browser” jest nazwą przeglądarki. Portale nie usunęli nazwy Light Firefox, ani nie zmienili firefoxowego loga. “Light Browser” nie jest nazwą przeglądarki. Pewnie kiedyś zmienią.

Dalej nie rozumiesz. Wcale nie mówię, że nazwa to “Light Browser”, tylko, że przeglądarkę “Light” można łatwo znaleźć w Google, wpisując frazę “browser light”, bo Ty narzekałeś, że trzeba przekopywać Google, by tę przeglądarkę znaleźć. Wcale nie.

Do Firefoxa nie trzeba dodawać “browser”, ani “przeglądarka”, aby wyszukać. Nie trzeba dodawać nazwy charakterystyki w wyszukaniu Chrome, Opery, i wielu innych przeglądarek.

Słowo “Light” jest przedrostkiem czegoś. Dla mnie istnienie Light Firefox, to oszustwo. Tak samo Firefox portable przerobiony, ale jest wykorzystanie nazwy oryginalnego producenta - Mozilli, loga też, jakby co.

001159.jpg

Korzystam z bardzo wielu programów portable, szczególnie z 40 narzędzi nirsoft, jak też taki spacesniffer od producenta i wiele takich. Takie aplikacje są tworzone, ale są też korporacje specjalizujące się przeróbkami kradzionych dóbr.

Dodam jeszcze, że kopiując linka do pobrania, nadal pobiera się to samo, czyli project lightfirefox

001160.jpg

Nazwę instalatora można zmienić, ale to ten sam szczur.

Dla Ciebie Light Firefox, a teraz Light to oszustwo? Jestem szczerze zdziwiony, bo od początku tego wątku broniłeś go rękami i nogami, że jest świetny, że nie ma nic złego w przerabianiu przeglądarki, używania nazwy z “Firefox” i loga Firefox. Jeśli jednak to jest dla Ciebie oszustwo, to wszystko w porządku, tylko nie rozumiem całego bronienia tego programu.

Na początku broniłem dobreprogramy, że instalator pobiera się czysty. Bo nie inny. Potem że doświadczałem tej przeglądarki. Przyszło do tego, że od czasu, gdy przejechałem się z Operą, chodzi o ten zmodyfikowany instalator w agencie, że wirusy chciały mnie zeżreć, to dokładnie zacząłem śledzić, jakie przeglądarki są przerabiane hurtem i czym to czuć.

Mozilla nie udostępnia okrojonych wersji Firefoxa, czy portable. Dlatego i na DP przeróbek nie ma. Google Inc też nie udostępnia wersji Chrome portable, tylko udostępnia ją sourceforge. Na wersję okrojoną nie mogą się w sourceforge zdobyć, bo zginęliby rozdeptani przez Google.

Bardziej szczegółowo uświadomił mi ten temat, gdy zobaczyłem kolejne odsłony, że to bardzo powszechny proceder, a jak wiadomo, to nie slogan, że chodzi o te korporacje reklamowe, których kod trzeba umieścić w przeglądarkach. To dla wielkiej forsy. Mafie wykorzystują legalne programy i przerabiają.

Co do obżynania aplikacji i rozpowszechniania, to od dawna proceder jawny, znany z potępionych exite. Niektóre firmy żyją z modyfikacji przeglądarek. Windowsa okroić źle, ale aplikacje - dobrze?

Jeśli przeglądarka nie ma loga Firefoxa i nie ma w nazwie Firefox, to nie oszustwo. Firefox jest open-source.

Niby tak, ale wezmę “Dziady”, przerobię, zmienię na “Pany w moherach” i zarobić mogę na tym, bo to już open source?

Wysłałem zapytanie do Mozilli na licensing[at]mozilla.org. Ciekawe, jak odpowiedzą się w sprawie legalności U Lighta.

No to jest nieetyczne. Ale niestety.

No i p krzyku.