Podstawy działania serwisu komputerowego

Witam serdecznie. Otóż, bo wcześniejszym zbadaniu rynku oraz konkurencji w swojej okolicy postanowiłem otworzyć własny serwis komputerowy oraz naprawę telefonów komórkowych. Mam 19 lat. Posiadam odpowiednią wiedzą na temat tego (wieloletnie zainteresowanie). Obecnie jestem uczniem technikum cyfrowych procesów graficznych. 

   Pierwszym etapem jest oczywiście założenie działalności gospodarczej oraz ustalenie dokładnej daty rozpoczęcie biznesu. Przed tym chciałbym znaleźć cenne informacje dotyczące tego w co muszę przede wszystkim zainwestować. Jestem świadomy tego, że do prawidłowego funkcjonowania tego typu serwisu będą mi potrzebne podzespoły bazowe starszej oraz nowszej generacji, lutownica, miernik prądu itp. Jako lokal chcę wykorzystać własny pokój, by uniknąć nie potrzebnych opłat … Jednostkę stacjonarną oraz łącze internetowe już posiadam. I teraz tak .

  1. Nie mam pojęcia jak to jest z instalowaniem oryginalnego oprogramowania… Czy muszę kupić licencję na szeroką skalę zastosowania ?

 

P.S. Jeśli zapomniałem o bardzo ważnej rzeczy to proszę o uzupełnienie mojej wypowiedzi.

 

Z góry dziękuję :slight_smile:

 

Lutownica, miernik i reszta (w tym oprogramowanie) to “pikuś”. Najważniejszy jest zasób gotówki na start. Oszczędności poczynione na własnym lokalu, sprzęcie, łączu itp. i tak na początek nie będą w stanie pokryć Wiecznie Głodnego Twoich Pieniędzy ZUSu. Tak więc moja rada - to zacznij od dokładnego rozeznania się w temacie czekających cię obowiązków płatniczo - podatkowych, a unikniesz wielu bolesnych doświadczeń które mnie towarzyszyły przez pierwszy rok prowadzenia działalności gospodarczej.

 

Co do oprogramowania - to oczywiście to czego będziesz używał, powinno być oryginalne - lub precyzyjnie rzecz ujmując - powinno być używane zgodnie z zapisami licencyjnymi. Nie bardzo rozumiem co masz na myśli pisząc o instalowaniu oprogramowania na “szeroką skalę” ?

 

Aha - i jeszcze jedno - warto rozeznać się w temacie ubezpieczenia. Będzie do ciebie trafiał różny sprzęt, i co gorsza od różnych ludzi. Można uniknąć wielu przykrości jeśli ktoś cię oskarży że popsułeś mu jego najnowszy model iPhone :wink:

nie chciałbym Cie zniechęcać, ale podejście typu miernik i lutownica to chałtura typu wypiekania lutów w piekarnikach. stopień miniaturyzacji sprawia, że obecna elektronika staje się jednorazowa. poza tym w serwisie potrzebujesz raczej profesjonalną stację lutowniczą, najlepiej do bga; oprócz miernika oscyloskop + dokumentacja techniczna podzespołów (przebiegi sygnałów); odpowiedniego wyposażenia zabezpieczającego stanowisko pracy (np. antystatyczne). zainteresowanie, to nie wszystko, potrzebna jest też odpowiednia wiedza, z zakresu elektroniki. bez tego Twój serwis będzie podobny do garażowej lakierni szwagra.

co do własnej działalności to najlepiej popytać doradców w urzędach pracy. powinni też doradzić jeśli chodzi o kasę i formalności.

Kolego Veers chodzi mi o to, czy gdy np. dwóch różnych klientów zleca mi przeinstalowanie swoich starych Windows XP na Windows 8.1. Czy legalnie mogę zainstalować ten system na wielu jednostkach ?

Co do podatków to chodziło Ci o to, że aby zwróciło się te bodajże 41% (23%+18%) od wystawionej przez mnie faktury, poprzez wrzucanie w koszta zakupionych przedmiotów, tak aby ten bilans wyszedł na 0? 

 

Skąd Ci się wzięły te liczby?

 

Jak kupisz dla klienta np. jakieś oprogramowanie, podzespół, to nie wrzucasz w koszty, bo to oprogramowanie czy podzespół nie jest dla Ciebie - Ty je dalej sprzedajesz i od sprzedaży płacisz podatek

Widzę, że nie znasz “podstawowych podstaw” tego co masz zamiar robić.

 

Z jednej płytki możesz instalować nawet na 100 komputerach ale dla każdego musisz mieć oddzielną licencję.

 

Mała poprawka Cedar: licencję musi posiadać klient a nie serwis. Dlatego też to klient powinien dostarczyć nośniki, względnie kupić u ciebie np. W opisywanym przypadku wersję upgrade którą ty zainstalujesz. Tu zresztą tez jest sporo kruczkow zależnych od rodzaju licencji.

O podatkach nie mam zamiaru dyskutować bo to temat … dynamiczny. Niemniej filozofia by wyjść na 0 jest co najmniej dziwna. Firma ma przynosić zysk. To na co ci zwracalem uwagę to fakt że miesiąc w miesiąc bedziesz musiał odprowadzić do ZUS np. 500 zł. Policz sobie ilu bedziesz musiał obsłużyć klientów by nie płacić składek własnej skarbonki.

Generalnie tak jak już pisano wyżej: zanim złożysz papiery idź na jakieś szkolenie z zakresu prowadzenia firmy, tj. księgowości i obowiązków prawno podatkowych. Na przykład: wiesz że prowadzenie firmy we własnym pokoju nie zwalnia cie z obowiązku posiadania szyldu oznaczającego miejsce prowadzenia działalności.

Przy tym wszystkim problem “z jakiej płytki przeinstalować komuś system”, albo jakiego miernika użyć to na prawdę pikuś.

Nie napisałem, że jest inaczej, ale serwis w czasie instalacji “ma” tą licencję, klient płaci np. przy odbiorze za całość (usługę, programy, sprzęt, nośniki itp)

 

Jak Ty dodajesz procenty, to nie wiem, czy kiedykolwiek wyjdziesz na 0. Arytmetyka do prowadzenia biznesu jednak się przydaje.

W koszty wrzuca się to, co służy do prowadzenia przez Ciebie działalności, np. meble, komputer, lutownicę, ale nie towar.

 

W internecie jest masa poradników o zakładaniu firmy, ja skorzystałem z tego: http://www.mala-firma.pl/dla-poczatkujacych/zakladanie-firmy/139-zakladanie-firmy-krok-po-kroku

 

 

Nie ma takiego obowiązku.

 

ZUS przedsiębiorcy to dopiero jest pikuś. Towar, ubezpieczenie, niezadowoleni klienci to dużo większe problemy.

Być może już nie ma. W 1999 roku, kiedy zakładałem swoją firmę taki obowiązek był, o czym przekonałem się dość boleśnie :slight_smile:

Towar w przypadku serwisu, to pikuś. Klienci - to jest to po co się działalność zakłada. Bez nich cała działalność jest o kant … Zaś ZUS - cóż - niestety na samym początku jest głównym wrzodem na dupie, bo go nie obchodzi czy miałeś zysk, stratę czy wyszedłeś na 0 - masz zapłacić w terminie i już. US w porównaniu do ZUS to oaza spokoju.

Dopiero w drugim roku działalności, zacząłem jak to się mówi - wychodzić na swoje …

A, no to kiedyś może tak było, teraz na pewno nie. Bardzo absurdalny przepis. :slight_smile:

 

Co do ZUS - jeśli się ubezpieczysz gdzieś od pożaru, włamania, i zepsucia sprzętu klienta, to Twojego ubezpieczyciela też nie będzie obchodziło, czy masz zysk czy nie - składki będziesz musiał płacić.

No i ZUS nie wzywa i właściwie nie kontroluje, a kontrole z US mogą się zdarzyć.