Tak jak w temacie.
Można temu ufać?
Raczej nie. Nawet jeśli wrzucone dokumenty są prawdziwe, to kupa tekstów powołuje się na jakichś tajemniczych “rozmówców PolandLeaks z kręgów politycznych/wywiadowczych”. Po mojemu ktoś założył sobie bloga, nazwał podobnie do głośnego portalu i stylizuje wpisy na przecieki.