Rozumiem pragmatyczne podejście.
Bez wątpienia przy obecnej konwencji łatwiej użytkownikowi zorientować się czy będzie musiał płacić za program czy nie. Tylko to trochę tak jakby w sklepie z komputerami zamiast na karteczkach z parametrami konkretnych modeli (procesor, pamięć, dysk, parametry k. graficznej etc.) napisać tylko i wyłącznie czas startu systemu operacyjnego i maksymalną długość filmów która zmieści się na dysku.
Inna sprawa, że istnieje taka mnogość licencji, że faktycznie sama informacja o licencji mogłaby nie wystarczyć.
Może więc :“Licencja: XYZ, (użytkowanie darmowe)” :P.
Być może, wydaje jej się że nie ma to żadnej różnicy. Znaczenie jednak ma - jeśli każdy może zaglądnąć pod maskę to na pewno zaglądało tam wielu którzy mają o tym pojęcie, wiec nie ma mowy, że siedzi tam jakieś paskudztwo. Jakość może być różna, ale nie będzie tam żadnych ukrytych niespodzianek, łatwiej wyłapać jakąś dziurę.
Nie zapewnisz mnie, że M$ nie umieszcza w Windowsach w Chińskiej wersji językowej funkcji, która na wypadek wojny Amerykańsko Chińskiej niszczy sprzęt i wszystkie dane znajdujące się na dyskach :D.
Więc różnica jest, bezdyskusyjna.
Wydaje mi się, że czepiam się dlatego, że uważam, że zamiast kraść system operacyjny czy pakiet biurowy, czy inny dowolny program (tak jak to czyni wspaniała większość populacji) warto pracować na coraz lepszych, bezpieczniejszych i funkcjonalnych otwartych (darmowych :P) programach i… …i stanie się tak tym szybciej im szybciej owi zwykli użytkownicy dowiedzą się że istnieje takie coś jak wolne i otwarte oprogramowanie. – Reklama dźwignią handlu.
Druga sprawa: Im więcej osób będzie używało otwartego oprogramowania będzie ono lepsze (ciężko programiście poświęcać bezinteresownie czas dla programu z którego będzie korzystać tylko grono 100 osób ;), gdy będzie go używało 10% populacji to programistom ciężko będzie się dostać do grupy ścisłych developerów, takie będzie zainteresowanie). W efekcie JA osobiście będę miał więcej wspaniałych i coraz szybciej rozwijających się programów :).
Z kolei gdy dużo osób zacznie używać (uzależni się w pewnym stopniu) jakiegoś darmowego programu do którego kodu dana firma będzie miała prawa, to… Rozsądnym będzie na tym kodzie zarobić - reklamy w GG, antywirusach, obcięcie opcji i wprowadzenie pełnej wersji płatnej, etc - czyli raczej nic dobrego.
Więc przeciętny użytkowniku wiedz, że jeśli masz do wyboru dwa darmowe programy które odpowiadają Ci podobnie i jeden jest własnościowy a drugi na licencji GNU GPL to wybierz ten drugi - nie musisz nawet myśleć o swoich wnukach , pomyśl o sobie za pół roku.
Pozdrawiam
Chyba się za bardzo rozpędziłem