Polskie ceny urządzeń

Byłem zmuszony zmienić smartfona ze względu, że (bardzo) stary smartfon zaczął zachowywać się nieprzewidywalnie - samoczynne restarty (nie była to wina baterii)

Wybór padł na Honor Magic6 Pro. Jako, że ultra rzadko zmieniam smartfony to celuję we flagowce.

Gdy go szukałem to na polskiej stronie Honora była tylko o nim wzmianka bez możliwości zakupu.
Za to na niemieckiej stronie Honor można zakupić urządzenie bezpośrednio ze sklepu producenta.
Jako nowe urządzenie jest w promocji, wpisując kod, który jest podany bezpośrednio na stronie producenta cena jest obniżana o 300 EURO.

Biorąc oryginalne etui i ładowarkę pozwalającą na ładowanie z pełną prędkością wyszło 1033,70 EURO, co daje kwotę w momencie zakupu przeze mnie 4476,96zł

Jako OPCJA również był tablet za 190 - parę EURO i ładowarka indukcyjna po obniżonej cenie.
Za darmo otrzymuje się również ochronę na pojedyncze zbicie wyświetlacza na okres 1 roku. Jako produkt kupiony w DE jest 3 lata gwarancji.

Sprzedaż jest ograniczona do terenu niemiec, lecz zamówiłem przy pomocy zaufanego znajomego, który posiadał adres niemiecki.

Na YT zaczęły lecieć polskie reklamy Honora, więc z ciekawości sprawdziłem polskie ceny tego samego urządzenia.
Pierwsze zdziwienie, dostępność tylko przy pomocy operatorów i elektromarketów:

Przykładowo kliknąłem w MediaExpert:

A tu cena: 5999,99zł i to jeszcze bez ładowarki i etui.

Różnica pomiędzy ceną „gołego” smartfona w DE i PL to: 1669,43zł drożej w Polsce.

Uwzględniając nawet różnicę w podatku 19% vs 23% nie tłumaczy to tak dużej różnicy w cenie.
Wygląda, że w cenie urządzenia niezależnie czy się chce, czy nie jest ukryty tablet, co w przypadku niemieckiej oferty było rzeczą zupełnie prawdziwie opcjonalną. Reszta to można się domyśleć, że jest to marża elektromarketu.

Co myślicie o takich różnicach w ofercie na różne kraje będące w UE?
Cena na niemieckiej stronie Honora jest nadal aktualna (po dodaniu ładowarki, etui i wpisaniu: ACA300M6P):

Moim zdaniem wolumen sprzedaży tego konkretnego urządzenia jest znacznie większy w Niemczech. Im większy wolumen tym niższa cena.

W Polsce ceneo:

Czeski serwis działający jak nasze Ceneo:

28 989 Kč to ok 5 tys zł

@Domker Dlaxzefo akurat Honor? Rozglądałeś się dłużej, czy ot tak ten model i koniec?

Samsunga czy OnePlus nie akceptujesz? Huawei bym ubijał ze względu na HMS i brak Google. Xiaomi? Hmm, różnie z tym bywa. Fajne snartfony z Androidem ma też Motorola podobno.

UE - United Ebola.

Rozglądałem się dłużej.
Honor spełniał moje oczekiwania na papierze (hardware) . Konstrukcyjnie wydaje się przemyślany.

Poza tym na codzień w pracy zawodowej mam do czynienia z różnymi markami smartfonów i to od strony hardware i software.
Samsung odpadł, bo stosuje na Europę Exynosa.

OnePlus trzyma się stylistyki, która jakoś do mnie nie trafia. W poprzednich seriach powodowało to problem z trwałością.

Xiaomi - przeginka z ceną tylko za logo Leica, poza tym ostatnio coś nie mają szczęścia i często wtopy ze softem można spotkać.
Parujący obiektyw w Xiaomi 14 i odniesienie się do tej sytuacji producenta też mnie specjalnie nie zachęcało.
Motorola - jakbym celował w średniaka to tak, ale flagowce mało ciekawych rzeczy wnoszą.

Honor puki co sprawuje się super.
Na razie mam go przeszło 20 dni.

Honory mają Google, nie?

No to twoja decyzja.

Znajomy pracował kiedyś w fabryce telewizorów LG w Polsce, odpowiadał za dystrybucję z magazynów fabryki. Dość dawno gdy siedzieliśmy przy piwku to opowiadał, że ten sam model telewizorów zapakowany na paki jechał kilkadziesiąt km dalej do jednego z dużych marketów RTV (w ramach umów na bezpośrednie dostawy). W tym sklepie jeden egzemplarz kosztował przykładowo 5000 zł, a ten sam model jechał nieporównywalnie dalej do Niemiec gdzie po przeliczeniu ceny z Euro na PLN kosztował 3800 zł. Patrząc na ich cenę w Euro i na ich zarobki w Euro to dysproporcja była jeszcze większa. Nie sądzę, że od tamtego czasu coś się w tej kwestii zmieniło… no może poza tym, ze u nas jest wszystko jeszcze droższe niż było.

A nie mówił ile telewizorów jechało do polskich marketów a ile do Niemiec?

Naczepa ciągnika siodłowego ponoć zawsze wyjeżdżała w pełni załadowana. Pojęcia nie mam ile tego wchodziło oraz ile egzemplarzy danego modelu się tam znajdowało. Natomiast nie handlowali przecież z jednym sklepem, duże marki zamawiały sprzęt bezpośrednio do swoich magazynów lub sklepów w różnych lokalizacjach. Nieważne jak to się odbywało, bo to i tak nie tłumaczy różnicy w cenie. Sprzęt był wytwarzany przez Polaków, którzy pracowali za 3000 zł na rękę, a kupowany przez Niemców zarabiających 3000 Euro na rękę. U nas kosztował 5000 zł, u nich 1000 Euro gdzie przecież koszty transportu oraz zarobki były też odpowiednio wyższe - i jakoś się to opłacało pomimo niższej ceny. Natomiast w drugą stronę jakoś do nie działa, czego przykładem może być chociażby niemiecka sieć Lidl i sprzęt jej marki Parkside w odmianie Performance. Sam do granicy mam rzut beretem i często z tego korzystam gdy planuję zakupić jakiś sprzęt. Różnice w cenie bywają naprawdę kolosalne, bo już po przeliczeniu na PLN ten sam sprzęt u nich potrafi kosztować 200 zł, natomiast u nas 500 zł.

Innym przykładem (chociaż porównania cen już na polskim rynku) jest chociażby dmuchawa do elektroniki, która w wersji bez brandu kosztuje 179 zł brutto i sprzedawca już jakoś na tym zarabia (pomimo opłacania prowizji do Allegro, odprowadzania podatku itd.).
Obrandowana kosztuje już 213 zł brutto na tym samym portalu pomimo opłacania prowizji itd.
Ale już taki x-kom musi ten sam produkt sprzedawać za 299 zł we własnym sklepie, w którym prowizji oraz opłat od sprzedaży nie ma przecież żadnych.
Nie chce mi się szukać ale obstawiam, że na Aliexpress jak dobrze poszukać to taka sama znajdzie się w kwocie 90-100 zł, a może nawet mniejszej.
Ciekawe jest też to, że małemu się opłaca ale dużemu już nie. W Polsce doją nas już od pokoleń i nie chodzi tylko o same różnice w cenie czy podatki. Oczywiście porównanie naszych cen z cenami w innych krajach już daje jakiś pogląd. Jednak dopiero zestawienie tych cen z zarobkami w danym kraju w obowiązującej walucie otwiera oczy i pokazuje jak bardzo nas doją. Polaki Cebulaki muszą mieć minimum 100%, a najlepiej 200% marży.

@Domker jak masz okazję zamawiać sprzęt w Niemczech to się nawet nie zastanawiaj. Nie dość, że taniej to jeszcze podejście do reklamacji/gwarancji mają zupełnie inne.

Trzeba jeszcze sprawdzić w jakiej wersji jest ten telefon, bo np. Realme GT3 Neo można było kupić w sklepach swego czasu za ok 3000zł, jak również za ok 2500zł. Tyle tylko, że ta wersja 500zł tańsza, nie obsługiwała płatności kartą w Polsce.

Proszę cię, sprzedawca z Allegro świadczy pewnie wyłącznie usługę pośrednictwa i pcha ci sprzęt z Ali, albo innego portalu. Nie masz faktury, nie masz gwarancji, inaczej masz, jak sobie sam do Chin wyślesz.