Tym razem nie będzie tutka, tylko zaprezentuję błędy, które bardzo często popełniają osoby zaczynające dopiero przygodę z grafiką komputerową (z tąd cudzysłów w temacie). Mam nadzieję, ze choć jeden/jedna początkujący/początkująca przeczyta i wyniesie coś z poniższego tekstu.
1. “Ale fajne te logo”.
Jest to nagminnie powtarzany błąd. Z doświadczenia wiem, że porażająco dużo osób myli top z logiem. Już wyjaśniam różnicę. Niech za przykład posłuży strona Muzyka.pl. Początkujący popatrzy na stronę i powie “eee, fajne logo mają”. Oczywiście bedzie miał na myśli ten duży, pomarańczowy prostokąt z paskami, zabrudzeniami i innymi ozdobnikami z gotowych brushy. Jednak ta część strony nazywa się top. Top zawsze znajduje się na samej górze (ale to odkrywcze ), jest on tą częścią strony, na którą najpierw zwracamy uwagę, top kończy się tam, gdzie zaczyna się właściwa treść strony. Logo (a właściwie logotyp) jest symbolem (handlowym, promocyjnym, rozpoznawczym) danej witryny/firmy itp. Logiem Maca jest słynne jabłuszko, zaś w naszym przykładzie logotypem jest napis Muzyka.pl i prostokąty poprzedzające go.
2. “Gdzie mogę znaleźć takie brushe, żeby moja praca wyglądała jak ta tutaj [tu link]”.
Olbrzymia ilość wzorów, dostępność i łatwość w użyciu sprawiły, że brushe (pędzle) stały się bardzo popularnym ozdobnikiem. Wykorzystuje się je, by wykończyć projekt. Z naciskiem na wykończyć. Niestety, młodzi użytkownicy często szukają brushy, które zrobią za nich połowę roboty (np. pochylone paski - identyczne jak te w reklamie Corel, którą obejrzeć można często na vortalu). Zamiast znaleźć tutorial pokazujący ich wykonanie, szukają gotowych pędzli. Jednak pędzle też ktoś kiedyś musiał jakoś zrobić, prawda? A skoro ktoś je zrobił - to my możemy to powtórzyć. Używanie pędzli czyni człowieka leniwym (nie wszystkich pędzli, np. efekty grunge najczęściej są fragmentami zdjęć różnych obiektów, uzyskać taki efekt bez zdjęcia byłoby trudno) i może zapędzić nas w ślepą uliczkę.
3. "Jak zrobić szablon taki sam jak na [tu link]?"
Bardzo często zdarza się, że webmaster zobaczy w Internecie dość ciekawą witrynę i wypytuje wszystkich dookoła - jak zrobić coś identycznego. Jeżeli pyta tylko po to, żeby zdobyć wiedzę o technikach itp., to nie ma problemu. Gorzej, jeśli pyta po to, żeby “stworzyć” taki sam layout dla swojej strony. Coś takiego jest plagiatem i źle świadczy o właścicielu witryny, jeśli potencjalny user odkryje kserokopię innej witryny…
4. "Images.google.pl ma miliony zdjęć, zawsze znajdę coś dla siebie"
Kiedy wykonujemy jakiś projekt, na 90% będziemy chcieli wykorzystać w nim jakieś zdjęcie. Zakładamy, że nie jesteśmy autorami żadej fotografii, która pasowałaby do projektu - wtedy trzeba takie zdjęcie znaleźć w Sieci. Wielu młodocianych twórców odwiedza w takim przypadku images.google.pl, gdzie niemal na pewno znajdziemy coś, co nam odpowiada. Ale Google - jak to Google - jest wyszukiwarką i olbrzymia większość wyników pochodzi ze stron prywatnych, różnych organizacji, vortali tematycznych i portali. Grafiki z takich stron najczęściej są objęte prawami autorskimi, więc wykorzystanie ich będzie nielegalne (nie mówię tu o pracach, które robimy tylko i wyłącznie dla praktyki, których nie będziemy potem publicznie pokazywać). Zalecam korzystanie z internetowych banków zdjęć. Najlepsze zdjęcia są oczywiście płatne, ale jest też niewielka grupa banków oferujących zdjęcia za darmo. Dwa najlepsze to http://www.sxc.hu oraz http://www.morguefile.com
5. "Skąd ściągnąć* Photoshopa/[inny program graficzny] po polsku?"
Po takim pytaniu od razu mówię: STOP! Jeśli chcemy tylko przerobić jedno zdjęcie (dokleić fajną dziewczynę obok siebie, wyciąć nielubianego wujka Staśka itp.), to proszę bardzo. Jeśli jednak chcesz zająć się grafiką na poważnie - wybierz wersję angielską. Wiem, że ciężko jest kupić np. najnowszego Photoshopa po angielsku, ale powiem tyle: da się (chociażby na zagranicznym eBay). Już tłumaczę, skąd ta moja niechęć do zlokalizowanej wersji (nie, nie jestem antypatriotą ):
a) większość dobrych tutoriali jest po angielsku, z polskich stron nic się nie nauczysz Nie tłumacz się, że “nie znam języka”. Wystarczy ci, że będziesz miał kilka screenów pokazujących, co robić i nazwy narzędzi (po angielsku).
b) gdy za kilka (naście?) lat wyjedziesz do pracy za granicę (powiedzmy - do Wielkiej Brytanii) i dostaniesz posadkę w np. agencji reklamy, będziesz używał programu w obcym języku. Tutaj ktoś może powiedzieć: “Umiem dobrze obsłużyc program xyz po polsku, ale w końcu pracuję za granicą, znam język obcy i sobie poradzę, przetłumaczę sobie nazwy narzędzi”. Teoretycznie tak, ale w praktyce z tych czy innych względów zdarza się, że narzędzia nie są tłumaczone dosłownie.
To by było na tyle mojego kazania. Mam nadzieję, że jakiś newbie skorzysta z moich rad.
____________
*-oczywiście trial/freeware :mrgreen: