Pomoc: Zasilacz do laptopa - zamiennik

Tak, tak, wiem, wiesz lepiej :slight_smile:

Ja bym zaczął od miernika jeśli jeszcze tego nie robiłeś. Jeśli stwierdzisz, że faktyczni nie działa to otwórz zasilacz i przyglądnij się kondensatorom. Jestem przekonany, że nic im nie ma. Może kabelek bądź końcówka padła?

Doucz się.

Co prawda takim fanem greencell nie jestem, ot kolejny polski importer chińskiego badziewia, raz lepszego, raz gorszego, to jeśli chodzi o kondensatory muszę przyznać 100% racji @daras28-82. Jesli kondensatory stracą parametry, a jest to faktycznie najczęstsza usterka w zasilaczach wszelakich urządzeń, to parametry prądu się pogarszają (Zobaczysz to na oscyloskopie najprędzej) i o ile nic się pewnie nie spali od razu, to może działać niestabilnie i skróci żywotność.

Co do zamienników to tez wybrałbym używany oryginał ze względu właśnie na pewność lepszych materiałów. Kupując na Allegro sprzedawca może każda podróbę nazwać oryginałem, tak jak Chińczyk nadrukuje ci każda etykietę i certyfikat :wink:

Ps. @hindus Poszukaj sobie np. starych amplitunerów to szybko przyswoisz wiedzę o recapingu kondensatorów :wink:

Ps2
@daras28-82 pół biedy jeśli elektrolit wyschnie, a nie wyleje się na płytkę powodując korozję :wink:

Oryginalne mają głównie sens przy laptopach Della i HP, bo tam niewielkie odchylenia od fabrycznych parametrów ubijają wydajność - laptop włącza pewnego rodzaju safe-mode. Przy innych markach laptopów nie ma aż takiego rygoru i większość zamienników działa jak należy.

Polecacie oryginały. Tak. Kupcie do starego rzęcha oryginał. Używka? A wiesz jak był używany i w jakich warunkach przechowywany? Na polskim rynku jest kilka miejsc gdzie można się zaopatrzyć w dobre zamienniki i tak jak już zostało wspomniane - GreenCell. A naprawę zasilacza myślę, że można sobie zazwyczaj podarować o ile nie jest to kwestia ułamanego kabla. W takiej samej cenie jak usługa naprawy w serwisie dostaniecie zamiennik z gwarancją.

1 polubienie

Wszystko spoko, tylko ta gwarancja to żaden argument bo ona jest na sam zasilacz, a nie urządzenie któremu puści 230 AC :joy: (wiem, że przesadzam :wink: )

Jeszcze nie słyszałem by dobry zamiennik posłał komuś laptopa w zaświaty. Zresztą odnoszę wrażenie, ze oryginały nie są jakoś dużo lepszej jakości niż zamienniki ze sprawdzonych źródeł. Problemem jest raczej to, że same laptopy nie mają często zabezpieczeń same w sobie, bo wszystko siedzi w zasilaczu - albo przynajmniej powinno.

Czy ktokolwiek szukając zasilacza do stacjonarki myśli o używkach czy raczej o nówce sprawdzonej marki?

Starych amplitunerów… Czyli podejrzewam lata 90. produkcji. To 30 lat temu. A mimo to część kondensatorów choćby sprzed 45 lat mają ciągle większe niż znamionowe pojemności! Pierwszy temat z brzegu o tym: http://www.forum-trioda.pl/viewtopic.php?t=29569

Więc wiek to absolutnie niewystarczający argument. Druga sprawa to jakość elementów. Do oryginalnych zasilaczy ładowane są naprawdę porządne komponenty, dlatego tak jak mówiłem - pomimo, że przez ręce przewaliło mi się trochę laptopów (a jeszcze więcej zasilaczy do nich) to nigdy nie spotkałem się z problemem działania z oryginalnym zasilaczem. Ba! Do ładowarki modelarskiej imax dostałem w zestawie dość mocny zasilacz 12V 5A - chiński jak wszystko w dzisiejszych czasach. I po 2 latach sporadycznego (!) użytkowania ładowarka zaczęła mi wywalać błąd - input voltage too low! Zamiast niej dałem zasilacz jakiegoś przedpotopowego IBMa - zero problemu, skubany trzyma napięcie nawet pod dużym obciążeniem.

Ja nie mówię, że GreenCell jest do bani, być może kontrolują jakość, ale absolutnie nie bałbym się starych (i mowa tu o 10-letnich) oryginalnych zasilaczy do laptopów.

Nie porównujcie też zasilaczy komputerowych, gdzie precyzja jest krytyczna - bo zasilacz generuje cały zestaw napięć i tworzenie ich leży w gestii tego właśnie zasilacza. 3.3V i 14A prądu - to duży problem! Ale zasilacz do laptopa to tylko źródło prądu przy w miarę stałym napięciu, musi być odpowiednia wydajność żeby cała sekcja zasilania laptopa mogła sobie potworzyć (na wewnętrznych przetwornicach) odpowiednie napięcia. Bo przecież zasilanie komponentów wewnątrz nie jest przez +15 czy +19V :smiley: I jakoś nikt się nie wyrywa do wymiany kondensatorów wewnątrz komputera przenośnego, no to jak to jest? :smiley: @daras28-82 wspominał o jakimś starym lapku który ma w posiadaniu i który ciągle działa “i jest lepszy od współczesnych plastikowych”. Kondensatorki już wymienione? :smiley:

Więcej myślenia, mniej ignorancji!

też potwierdzam i polecam Green Cell, a dodatkowo obsługa bardzo prokliencka, więc gdybyś miał jakieś problemy (w co wątpię) to pomogą.

Daj znać co ostatecznie wybrałeś, bo wątek się rozrósł mocno. :wink:

Ja kiedyś sprawdziłem tak z ciekawości ile kosztuje oryginalny zasilacz do mojego laptopa (asus) w razie czego jakby mi padł. Przeraziłem się lekko. Cena 700 zł. :flushed:

Dlatego do swojego Lenovo, żeby nie targać wielkiego 230-watowego kloca, kupiłem drugi, używany, oryginalny zasilacz - dałbym za niego “tylko” 250 zł ale niestety spóźniłem się z ofertą i musiałem zapłacić 399 zł. Widziałem, że ostatnio trochę się ofert pojawiło, no ale trudno :slight_smile: Przynajmniej komfort znacząco wzrósł bo nie muszę tego odczepiać i targać ze sobą (a zdarzyło mi się zapomnieć i w jedno lub drugie miejsce pojechałem bez). Teraz tylko podpinam się w domu do jednego, a w pracy do drugiego. Oczywiście w kontekście “używanego zasilacza z wyschniętymi kondensatorami” nijak się to ma bo oni zaczęli je produkować chyba dopiero od roku czy dwóch, więc to świeżynki.

Akurat FSP to kilka razy widziałem dodanego fabrycznie do komputerów marki Intel (np. NUC).