Pomysł na prezent urodzinowy

Równie dobrze można dosolić potrawę używając solniczki, nie widzę różnicy (no chyba, że ktoś ma ułomną solniczkę). A jeśli bym soliła “z ręki” to na pewno bardzo dokładnie umyłabym ręce. Jeśli przygotowuję jedzenie, to co chwila myję ręce, a nie tak jak niektórzy, dotykają brudnych opakowań a później jedzenia, bo ręce myją tylko raz przed przygotowaniem posiłku. Z tym, że ja praktycznie nie używam soli, bo niemal wszystko jest już i tak słone a nawet często przesolone; wędliny, sery, ketchup, majonez, pieczywo… Jak do sałatki dodaję ser feta, to naprawdę sól jest całkowicie zbędna. Zresztą kiedy robisz sałatkę, to i tak musisz dotykać składników dłońmi, bo przecież trzeba je jakoś pokroić. W moim przekonaniu młynek do soli jest zbędną pierdołą, więc nie będę go nikomu kupować