Ponowne uruchomienie - przez dobre 30sekund mam czarny ekran i nic sie nie dzieje… Zamykanie systemu i ponowne odpalenie z guzika trwa 20razy szybciej. Ktoś wie co to za bug windy?
Dotychczas działałem na 95/98/2000/XP i co jakiś czas instalowałem jakąś dystrybucje Linuxa, po czym szybko wracałem do Windy. Ostatnio męczyłem się koszmarnie na Win7 - totalna beznadzieja. Teraz na próbę wrzuciłem 10 i jest nieco lepiej ale Linux do 7/10 już nie wygląda blado i zastanawiam się czy się w niego nie wgryźć i przy nim pozostać…