Jak chcesz testować to masz 2 wyjście na głównym systemi i na wirtualnym
Nie zależnie co byś robił
Robisz pełną kopie zapasową systemu oraz ważne dane i trzymasz ją na osobnym nośniku nie podłączonym do komputera na co dzień i podłączasz jak tylko i wyłącznie podczas tworzenia kolejnej kopi lub też przywracania.
A całą procedurę nie robisz z poziomu systemu głównego tylko płyty bootującej z danego programu.
Polecane softy Macrium reflect i Paragon
Nie polecam trzymać wrażliwych danych na dysku pomimo kopi zapasowej.
Typu jakieś prywatne dane osobowe czy numery kart kredytowych itd… tak tylko pisze dla pewności bo ludzie czasem mają nasrane w głowie… mając takie rzeczy na wierzchu.
Co do powyżej wypowiedzi
Testujesz na wirtualnej maszynie a nie na głównej w VMware Workstation bez narzędzi tools
I tam możesz zainstalować sobie drugiego windowsa czy linuxa albo nawet oba naraz po kilka razy.
VMware ma mechanizm co odseparuje 2 systemy od siebie w obie strony więc główny system nie powinien zainfekować wirtualnego i odwrotnie.
Zaś jak chcesz na systemie głównym.
To nie jest to rozsądne najlepiej mieć drugi osobny komputer do takich rzeczy nie podłączony do sieci aby w razie w syf nie poszedł dalej.
Jeśli jednak nadal upierasz sie żeby to było na głównym systemie to zabezpiecz swoje dane (zaszyfruj w veracrypt i zamknij kontener na czas operacji)
Co do powyżej propozycji
Shadow Defender działa prawie jak kopia zapasowa puszczona w loop. wirtualizacje twój główny system i po ponownym uruchomieniu system wraca do 1 momentu z przed wirtualizacji.
Program nie ochroni cie przed modyfikacjami, zmianami w systemie co najwyżej wróci wszystko do normy po resecie.
Ale do tego czasu wirus może działać tak długo jak kompa nie zresetujesz co za tym idzie może wykraść twoje loginy dane z dysku itd w zależności co to za świntewsko będzie.
Tutaj przydatna też będzie zapora która powinna być ustawiona na blokuj z góry wszystko i ręcznie ustawić zasady jakie aplikacje i procesy są dozwolone… lub zawsze pytaj i czujnie czytać komunikaty na co sie zezwala.
Można też przeprowadzić audyt programu przed uruchomieniem na specjalnych serwerach z odpowiednimi narzędziami. Wtedy nie musisz ryzykować własnym komputerem, danymi.
Np tutaj https://any.run/ lub tutaj https://www.hybrid-analysis.com/
Jeśli jednak nadal zostajesz,upierasz przy swoim komputerze, co gorsza systemie głównym.
To można też zrobić u siebie drobny audyt za pomocą Sandboxie + BSA urchomić w izolowanym obszarze ale w tle dla bezpieczeństwa faktycznie nadal warto mieć Shadow Defendera.
Opcjonalnie HIPS i nałożyć restrykcje zakazu ingerencji procesów w dane foldery obszaru dysku.
SpyShelter takie coś posiada.
Ogólnie nikt normalny nie testuje malware na tym samym systemie gdzie pracuje na codzień i korzysta z niego w normalny sposób, trzyma tam swoje wrażliwe dane.