Praca w ochronie

Chciałbym się zatrudnić do pracy w ochronie, dorywczo oczywiście. Chodzą mi po głowie takie firmy jak Miro i Solid Security (Lublin).

Bez wpisu na listę kwalifikowanych pracowników ochrony fizycznej przysłowiowe “podnoszenie szlabanu” lub “wydeptywanie ścieżki” w obiektach handlowych…:slight_smile:

Chciałbyś zatrudnić się do pracy w ochronie a nawet nie wszedłeś na w/w strony by sprawdzić na czym polega taka praca ?

Gratulacje i powodzenia w dalszym szukaniu odpowiedzi na tak proste pytanie. 

A wszystkiemu towarzyszy konieczność trzymania rąk na genitaliach oraz kości ogonowej ;)

bez papierów to z mopem możesz pośmigać a nie w ochronie pracować. 

Musisz sobie zrobić licencję. Bez licencji raczej sie tam nie zatrudnisz. Co najwyżej w supermarkecie jako cieć albo na budowie. Masz tam rewelacyjne 4 czy 5 zł na godzinę tak więc praca jest chyba gorsza od tej na wysypisku :stuck_out_tongue:  Radzilbym się zakręcić gdzieć w mc donaldzie albo kfc. Nabiegasz się trochę więcej ale również zarobisz więcej.

Tutaj jest wykaz płac: http://www.postawnaswoim.pl/kariera/ile-zarabia-ochroniarz/

Jestem człowiekiem wykształconym, ale sam pracowałem w ochronie, gdyż zmusiła mnie do tego pewna sytuacja. Nie jest to wstyd, a i praca w ochronie może być wymagająca i ambitna, w pewnym stopniu.

Praca w ochronie nie jest zła i na pewno nie wszędzie płacą po 4-5 zł. Faktycznie, byłem kiedyś na rozmowie w firmie Juwentus. Proponowali 5,50 zł za godzinę netto za pracę w wymiarze 24/72. Po rozmowie trwającej ok. 20 minut mój rozmówca, miły i inteligentny człowiek, sam mi powiedział, że nie mam brać tej pracy, bo po tym, jak mnie ocenił stwierdził, że mogę mieć każdą pracę. Oczywiście, na większość stanowisk w firmie ochroniarskiej nie trzeba mieć doświadczenia.

Gdzie nie pracować? Nie bierz pracy w małych firmach ochroniarskich, gdyż zawsze dysponują mniejszym budżetem, więc i stawki nie będą duże. W dużych firmach nie idź na linię kas, bo to robota nudna. Z dużych nie polecam Konsalnetu. Pracowałem tam przez ok. 3 miesiące i miałem niemiłe doświadczenie. Kontaktowałem się tylko z kierownikiem i na tej podstawie wnioskuję, więc moja ocena jest pewnie niesprawiedliwa, ale mimo wszystko źle wspominam. W Konstalnecie postawili mnie na sklepie i na monitoringu. Byłem jedynym pracownikiem ochrony na obiekcie, a była to Biedronka, więc to ja byłem za wszystko odpowiedzialny, gdy coś się działo. Niestety, mój grafik zależał nie od Konsalnetu, ale od kierowniczki sklepu. Układała mi godziny tak, że pracowałem 7 dni w tygodniu. Zawsze w godzinach popołudniowych. Było więc tak, że jak wstawałem, to mojej dziewczyny już nie było, a gdy wracałem, to już spała. Wiadomo, że długo nie wytrzymałem. 

Polecam natomiast Solid. Pracowałem tam ponad rok. Proponowali mi umowę o pracę, ale odszedłem nim ją dostałem, bo poszedłem na studia magisterskie. Płacili mi 7,80 zł netto. Po moim odejściu podnieśli do 8 zł. Pracowałem na magazynie. Praca od poniedziałku do piątku od 6 do 14, choć przy większej liczbie pracowników trochę się zmieniało i były też zmiany na 7 do 15, na 8 do 16, na 10-18, ale przez krótkie okresy. Pracowało się też w niektóre soboty, gdzie po wykonaniu roboty czasami można było pójść do domu ok. 12. Godzin robiło się ok. 200. Choć czasami wypadało ok. 180, a czasami ponad 200 - ja najwięcej miałem 207. Na magazynie moimi zadaniami było: robienie obchodu, gdy zaczynałem o 6; wpuszczanie samochodów na plac dostawczy; spisywanie dostawców; wypuszczanie ich; kontrolowanie zawartości samochodów; pakowanie paczek; wydawanie paczek; sprawdzanie zawartości paczek, a często też palet, co zajmowało wiele godzin; przygotowywanie i sprawdzanie tzw. zwrotów, cesji itd. Wszystko wiąże się z wypełnianiem setek stron dokumentów każdego dnia; robienie strat i wiele innych. Robota była cały czas, nie było nudno. Gdy odchodziłem, to nie chili mnie puścić, a to z tego względu, że ogarniałem robotę i dla nich problemem było szukanie kogoś nowego u szkolenie go. Gdy zwalniałem się, oferowali mi pracę w innym miejscu za 10 zł netto, ale odmówiłem. Powiedzieli jednak, że w każdej chwili mogę wrócić. I to jest plus. Czasami człowiek znajduje się w sytuacji, że musi brać pierwszą lepszą pracę. Gdy w ochronie nabierze się doświadczenia, to po jakimś czasie możne wrócić bez problemu. Solid płacił zawsze regularnie, dostarczał bardzo dobrej jakości ciuchy (nosiłem mundur oddziałów interwencyjnych, czułem się w tym kozacko :P). Minusem jest to, że pracowników ochrony się nie lubi.

Czy warto pracować w ochronie? To zależy od tego, kto jakie ma ambicje, cel i jak długo chce pracować. Kwestia do przemyślenia.

Ogólnie mógłbym pisać i pisać, ale mi się nie chce. Jeśli pojawią się jakieś konretne pytania, to może będę w stanie odpowiedzieć. Tak czy inaczej wszystko zależy od doświadczeń każdego z nas, więc każdy będzie miał inną opinię. :D

I ta sytuacja zmusiła Cię do pracy w aż kilku agencjach ochrony? Mnie to wygląda, że chciałeś tam pracować.

A z tą ambicją to nie przesadzaj. Może 1/10000 pracowników ma takie marzenie, że chce być ochroniarzem, ale dla zdecydowanej większości to jest po prostu praca, którą mogą wykonywać, bo nie ma innej/nie nadają się do innej branży.  

Zawsze możesz iść na klepankę jak masówkę zrobisz (nie wszyscy ją mieli, jednak to ryzyko). Ew jako żółw na mecze. Zarobki lepsze :wink: