Prawo jazdy

Witam wszystkich.
Opisze moja sytuację.
W 2010 roku miałem zatrzymane PJ na 3lata. Z róznych wzgledów nie podchodziłem do egzaminów. Nie dawno pobrałem mObywatela zainstalowałem Prawo jazdy i moje zdziwienie . Prawo jazdy widnieje jako aktualne. Na stronie gov pl taka sama informacja. Moje pytanie czy podczas kontroli policji bedzie wszystko ok. ? Miał ktoś podobną sytuację? Oczywiście blankietu nie posiadam. Pozdrawiam.

Ja bym poczekał lub zapytał się odp. służby. Nie kombinuj.

Udaj się do urzędu komunikacji i zapytaj.
Pisanie i pytanie po forach nie jest wyznacznikiem rozwiązania Twojego problemu. BB

1 polubienie

https://www.compensa.pl/blog/zatrzymanie-prawa-jazdy

Poczytaj dobrze mObywatela czy na pewno?

Technicznie opisali przedmówcy. Od siebie dodam, że fakt, że w mObywatelu coś widnieje wcale nie oznacza, że tak jest naprawdę. Swego czasu widniał tam dowód osobisty znanej mi blisko osoby, który już nie istniał od roku (miała wymieniony na nowy). A tam był.
U mnie nie miałem auta, choć miałem od kilku już lat. Także nie ufałbym zbytnio w to, co tam jest. Różnie z tym bywa.
A druga rada, postaraj się jeździć tak, aby nie mieć takich problemów. Lub gorszych. :slight_smile:

Od siebie bardzo polecam zawsze ustawiać nawigację, chyba że się jedzie parę przecznic obok. Prawo jazdy zazwyczaj traci się za prędkość i wykroczenia które idą w parze z prędkością. Nawigacja wyświetla dozwoloną prędkość, to jest widoczne cały czas. Na mnie to działa - zerkam i się kontroluję. Wszystkie te 40’tki, łatwo się zapomnieć nawet jak się jest uważnym.

Jazda przepisowa powoduje, że opanowujemy adrenalinę i to załatwia wiele głupich mandatów, jakieś wyprzedzanie na ciągłej, w niedozwolonym miejscu itp itd, że o wyprzedzaniu na pasach nawet nie wspomnę, bo za to można stracić prawko od ręki.

Dodatkowo można włączyć w tle Yanosika z widgetem na pierwszym planie. To ogromna baza fotoradarów itp. Jak widzę że się zbliża fotoradar czy stoją panowie wiadomo w jakim celu, to na pewno nie będę przekraczać prędkości.

Wszystko to nie żeby oszukać policję, tylko po prostu dla siebie.

Skoro już mamy off-top, to kontynuujmy. :wink:
Ja w zasadzie jeżdżę przepisowo i przeważnie jestem najwolniejszy na drodze. Ci szybsi jednak wcale nie zyskują dużo, a często nic. Pędzi taki, a potem czeka na mnie na światłach. Jak nie na tych, to na następnych. Czasem jedne światła przejedzie, co w sumie przekłada się na minutę, może 2 minuty. Tak więc jazda w mieście zgodnie z limitami wcale nie jest wolniejsza. A na pewno nie warta 2 minut.

Ale taka ciekawostka odnośnie stawiania ograniczeń.


Nikt, absolutnie nikt tam nie jedzie 50 km/h. Większość w okolicy 70 - 80 km/h, a szybsi nawet ok. 120 km/h. Ciężarówki 90 km/h, autobusy podobnie.
A dlaczego tam jest ograniczenie do 50 km/h? Piękna droga, każda jezdnia z barierami, przeciwne kierunki ruchu oddzielone szerokim pasem zieleni, absolutnie żadnych przejść czy skrzyżowań, po prawej wielotorowa kolej, no absolutnie nic, co by miało stanowić o ograniczeniu. Wcześniej było tam 70 km/h. No więc dlaczego jest 50 km/h?
Ja wiem dlaczego, bo pisały o tym portale. Bo gość się tam zabił jadąc ok. 160 km/h. Więc zmniejszyli dopuszczalną z 70 km/h na 50 km/h. Ta…
Kilka lat później znów ktoś tam się zabił, bo jechał tam zimą, podczas opadów, 170 km/h. Dziwne, że zmniejszenie dopuszczalnej tam z 70 na 50 nie zadziałało.

W sumie jeszcze nie miałem przypadku, abym nie wiedział jakie ograniczenie obowiązuje na danym odcinku, a nawigacja potrafi pleść bzdury. U mnie na osiedlu, strefa zamieszkania, D-40 od wielu lat, a na nawigacji 50. Ostatnio jadę do szwagierki, na krętej leśnej drodze ograniczenie do 40, a na nawigacji 90.

Uważam, że Yanosik nie jest do niczego potrzebny, gdy się jeździ zgodnie z przepisami.

Klasyk gatunku

Fakt że są błędy, ja traktuję nawigację jako dodatkowe ostrzeżenie. Jeżeli ona informuje, ze za szybko to

  • jadę faktycznie za szybko i zwalniam
  • w nawigacji jest błąd i nie jadę za szybko, ale jak zwolniłem to nic się nie stało

Co jeżeli w nawigacji można szybciej niż w rzeczywistości? Nic, nawigacja to dodatkowe zabezpieczenie. Na pierwszej linii jest świadomość przepisów.

Dorzucę ciekawostkę

Szkoda że nie ma takich dronów w małych miejscowościach, tam to się dzieje.

Nawigacje potrafią w niektórych miejscach zaniżać ograniczenia prędkości gdzie np. jest znak 60 a po minięciu skrzyżowania powinno być 90 (poza obszarem zabudowanym) a w nawigacji bez zmian. Wtedy to można otrzymać mandat za tamowanie ruchu ale to zdarza się wyjątkowo rzadko.

Jazda 60 km/h nie jest tamowaniem ruchu, zwłaszcza w sytuacji, gdy wiele innych aut na takiej drodze ma prawo maksymalnie jechać o zaledwie 10 km/h więcej, czyli 70 km/h. Tak mają np. samochody ciągnące przyczepę czy ciężarowe.
Poza tym nie ma obowiązku jazdy z maksymalną dopuszczalną prędkością, nie wolno przekraczać dopuszczalnej prędkości, ale wolniej zawsze można jechać, z bardzo wielu różnych przyczyn i powodów.

A auto jadące wolniej zawsze można wyprzedzić - do tego służy ten manewr.

W sumie jeżdżąc przepisowo, w oczach 70% kierowców popełniasz tamowanie ruchu :smile_cat: Problemem jest rzeczywistość gdzie stawia się 50 żeby ludzie jechali 80 a nie 130. Lepsze byłoby egzekwowanie przepisów.

Oczywiście istnieje takie coś jak https://autostrady.com.pl/blog/mandat-za-zbyt-wolna-jazde-czy-mozna-dostac/ ale to nie jest ten przypadek gdy na 90’tce jedziesz kilkaset metrów 60. Raczej gdy na autostradzie przez 10km jedziesz z prędkością 40km/h i wkurzysz jakiś patrol tajniaków. Zbyt wolna jazda to nie jest coś nad czym musi się zastanawiać normalny kierowca.

W 98% jeśli patrol stwierdzi, że na 90 jedziesz poniżej 50 długi okres lub tam gdzie ciągła, że nie da rady wyprzedzić. To zatrzyma celem wyjaśnienia. Problem techniczny, stan zdrowia, kontrola używek.
Ale jak kto poda bo mam focha tyle jechać to dostanie klapsa :stuck_out_tongue:

Utrudnianie jazdy podlega interpretacji Policji, nie nie mają pola do popisu bo za złośliwość też mogą oberwać w sądzie jak kto odmówi przyjęcia mandatu.