No może…
Poszło na jakąś biżuterię (chyba naszyjnik i kolczyki) fajnie zapakowaną w dużym pudełeczku, i jak się otwierało to widać było taką świnkę i jakiś mój tekst (nie pamiętam co wymyśliłem) i dopiero jak się zerwało maskującą świnkę to się ukazywał prezent właściwy. Dziewczynie się podobał tylko czy była tego warta To przemilczę
Trzeba było kupic jadlane flamastry. Wtedy nie zastanawiałabys się czy była tego warta czy nie. Na koniec, najwyżej by ci się odbiło czekolada i truskawkami:)