Witajcie, jestem studentem 3go roku i pojawił się problem, bowiem nie uczęszczałem na zajęcia w tym semestrze (głównie problemy finansowe i nie tylko…) i nawet nie chcę podchodzić do egzaminów. Chcę zrobić sobie roczną przerwę od studiowania. Z tego co wiem urlop dziekański można wziąć tylko z wyprzedzeniem, więc nie wiem czy jest jeszcze sens pisać podanie o dziekankę? Czy mam jeszcze jakąś możliwość zawieszenia studiów na rok? Rozumiem że za wznowienie po roku studiów będę musiał zapłacić niemałą kwotę dla uczelni? Jeśli ktoś był/zna kogoś w podobnej sytuacji - pomóżcie.
Możesz napisać, ale w uzasadnieniu/uwagach dopisz że nie podchodziłeś do sesji w semestrze 5./6. Będziesz musiał powtórzyć semestr od nowa i podejść do sesji za rok. Za dziekański płacisz tyle ile masz napisane w umowie - u mnie to 25% kwoty czesnego co miesiąc + opłaty za same zezwolenie dziekański.
forte94, nie rezygnuj z podejścia do egzaminów w sesji. Postaraj się zaliczyć to co możesz a ewentualnie powtórz te kursy, które nie udało się zaliczyć. To zawsze mniej poświęconego czasu na zajęcia w przyszłości. Nie warto podchodzić z takim nastawieniem jak Twoje - nie zaliczę i już. Postaraj się przynajmniej. Najbardziej rzetelne informacje uzyskasz napewno w dziekanacie swojej uczelni, od której to wszystko zależy. Nawet nie napisałeś na jakiej uczelniu studiujesz, a raczej nie mamy tutaj wróżki na forum. Jesteś już dorosłą osobą zdolną do podejmowania samodzielnych decyzji i jak dla mnie to powinieneś pójść do dziekanatu uczelni i przeprowadzić mały “wywiad” na temat zaistaniałej sytuacji.
Pamiętaj tylko że jak podejdziesz to możesz zapłacić za wszystkie poprawki. Np. u mnie nie ma możliwości wzięcia dziekańskiego gdy się podchodzi już do sesji - w takim przypadku trzeba przerwać studia, co może być bardziej opłacalne gdy nie masz umowy zlecenia tylko normalną umowę o pracę.
