Problem: uruchamianie programów z opóźnieniem, "zapisz jako" z opóźnieniem

Czołem fachowcy.

Mój sprzęt:
płyta ASUS STRIX Z270H GAMING
procesor Intel i5-7600K pracujący z maksymalną częstotliwością 4,9GHz
pamięć Corsair 16GB w czterech kościach (w BIOSie lekko podkręcone, na ile nie pamiętam)
SSD SanDisk 240GB x2 spięte w RAID 0
HDD WD 2TB x2 spiete w RAID 0
reszta chyba nie istotne:
GeForce GTX 1050, 2 monitory, zewnętrzny napęd DVD, klawiatury, mysze (myszy?), drukarka, obudowa nawet :slightly_smiling_face:

Mój problem:
Większość programów zanim się uruchomi, czeka nie wiem na co, około 5 sekund. Nie ma znaczenia z jakiego źródła pochodzi program, czy instalowałem go ze ściągniętego instalatora, czy też był instalowany bezpośrednio ze Sklepu. Nawet Ustawienia Komputera, czy też Pogoda czekają nie wiem na co. W przypadku tych dwóch pojawia się okno natychmiast, lecz przez 5 sekund zanim jakakolwiek treść się w nim pojawi widnieje na środku odpowiednia ikona (trybik, kółko (chyba to słońce) z chmurką). W przypadku programów “normalnych” 32 lub 64 bitowych przez 5 sekund kręci się okrąg przy wskaźniku myszy. Chyba identyczny (wg mnie dokładnie ten sam) czas potrzebują programy jakiekolwiek, zanim otworzą okno zapisu czegokolwiek. Dajesz “zapisz jako” i czekasz 5 sekund na pojawienie się okna, czekanie umila (raczej uprzykrza) kręcący okrąg przy wskaźniku myszki. Efekt 5 sekund nie znika przy włączeniu/wyłączeniu RamCache II (ustawiony mam na “Advanced mode” z przydzielonymi 4GB pamięci). Gdy programy już się uruchomią to działają tak jak można by się spodziewać. Działają na tyle szybko na ile system pozwoli, dostęp do dysku mają w odczycie błyskawiczny. Przeglądarki plików graficznych (XnView, FastStone MaxView) gdy już się po tych 5 sekundach uruchomią, do odczytują pliki z prędkością zbliżoną do prędkości światła.
Pluginy zewnętrzne wywoływane z programów graficznych również potrzebują tych 5 sekund, a czekanie na ich załadowanie umila kręciołek przy strzałce wskaźnika myszki.
Pomimo włączonego RamCache, gdy klikam dwukrotnie na tego samego JPGa, to za każdym razem odczekuję te 5 sekund zanim uruchomi się FastStone MaxView. To najszybsza przeglądarka grafik rastrowych na planecie Ziemia! 5 sekund za każdym razem, to samo zdjęcie, ta sama czynność, można tak próbować setki razy w jednym ciągu.
Problem nie dosięga niektórych programów wydaje się wcale, co tylko jeszcze bardzie wku… irytuje. Dla przykładu CristalDiskMark jest uruchomiony zanim skończę double click na reprezentującej go ikonie. Klasyczny Panel Sterowania wyświetla swoją zawartość zanim dotrze do mnie, że ja w ogóle wywołałem ten aplet (aplet?, wiecie o co mi chodzi).

Swego czasu problem ten nie występował wcale! Nie wiem w wyniku czego się pojawił, nic nie kojarzę.

Co próbowałem zrobić?
Odinstalowałem wszystko czego nie potrzebuję - nie pomogło.
Autoruns użyłem do wyłączenia wszystkiego co według mnie było i jest niepotrzebne - pogorszyło sprawę, lecz nie wiem co dokładnie, gdyż wyłączyłem mnóstwo rzeczy na raz. Czas oczekiwania zwiększył się do 25-30 sekund. Włączenie tego co wyłączyłem nie przywróciło oczekiwania 5 sekundowego. Przywróciłem system z obrazu. Powróciło 5 sekund.
Zainstalowałem Window ponownie bez usuwania czegokolwiek, w nagrodę otrzymałem około 1,5 sekundy więcej. Przywróciłem system z obrazu i powróciłem do 5 sekund.
Wywaliłem wszystkie C++ (po co?? nie wiem) ani pomogło, ani zaszkodziło, jeszcze nie znalazłem programu który by piszczał że mu te biblioteki odinstalowałem (może to do gier??).
Próbowałem coś wyszperać w raportach systemowych, zrozumiałem jaki gupi jestem. Nic nie znalazłem, a nawet nie wiedziałem gdzie i czego szukać.

Antymalware od Mawarebytes nic nie znajduje, różne inne skanery też nic.

Pomóżcie mi proszę pozbyć się tych cholernych 5 sekund, praca z systemem jest teraz w cholerę bardzo niekomfortowa. Nie po to mam te RAIDy, nie po to podkręcam procek, żeby teraz patrzeć na 5 sekundowego kręcioła! Nie po to nie było tych 5 sekund, żeby były teraz!!!

Dlaczego proszę o pomoc?
Gdyż na tą chwilę przeinstalowanie systemu i tych moich wszystkich programów nie wchodzi w rachubę. Jestem na to już za stary, szkoda mi tych godzin. Chce odzyskać produktywność swojego systemu, a działał bez zarzutu.

Z góry dzięki za każdą poradę.

—x---x—x---
Na pohybel COVIDowi, i tak 19 razy!

5 sekund timeout brzmi jak coś powiązanego z DNS. Upewnij się, że masz ustawione poprawne DNS.

Musisz mieć wyjątowo nieważne rzeczy na komputerze skoro ryzykujesz RAID-em 0.

Robię regularne kopie bezpieczeństwa na dyskach zewnętrznych. Aczkolwiek te systemu operacyjnego wolnego od 5 sekund mam już zamazane kolejnymi :-/.

Chętnie sprawdzę problemy z DNS, tylko jak? Możesz swoją poradę rozszerzyć proszę?

Jak odłączysz te 2 HDD to coś się zmienia?

Czy mogę je odłączyć i przyłączyć ponownie bez utraty danych? Tak po prostu wypiąć kable SATA z płyty? Jak podłączę je ponownie to macierz RAID 0 sama się odnajdzie i zachowam wszystkie dane?
Chętnie ten test zrobię, tylko powiedz mi proszę, czego mogę się spodziewać w kwestii zachowania plików.

Jeśli odłączysz dyski to na pewno dane z nich same nie znikną.

Nie wiem. Nie korzystam z RAID. Poczekaj aż ktoś kto się zna napisze.

Widziałem kiedyś komputer, który łapał zwiechy co jakiś czas na kilka sekund. Metodą prób i błędów okazało się, że winny był podłączony drugi dysk, nawet jeśli się z niego nie korzystało. Nie wiem dlaczego tak było.

Warto zobaczyć ten program. Jeśli to problem ze sterownikiem to będzie to widać na wykresie. Uruchom program, popracuj na komputerze, otwieraj i zamykaj programy i pokaż zrzut ekranu czy coś tam się dzieje. https://www.thesycon.de/dpclat/dpclat.exe

Trochę źle napisałem. Jeśli będzie widać na wykresie jakiś problem to nie tylko może być on związany ze sterownikiem, czasami może to być inne urządzenie tj. mysz, drukarka. Można je odłączać i podłączać i sprawdzać czy na ekranie coś się zmienia.

Wykres nie skacze, jest niemal płaski, lekko ponad 1000 nanosekundy.

Nie używam Windows więc odpowiedź na pytanie jak musisz sobie znaleźć sam na Google albo poczekać aż ktoś Ci napisze. Ja Ci podam koncepcję:
sprawdzasz gdzieś w konfiguracji sieci jakie adresy DNS masz ustawione a następnie odpytujesz te konkretne serwery DNS o jakieś domeny typu onet.pl czy wp.pl i patrzysz czy odpowiedzi mają sens. Wiem, że na Windows jest do tego narzędzie nslookup dostępne, instrukcję znajdziesz w internetcie.

Czy mogę je odłączyć i przyłączyć ponownie bez utraty danych? Tak po prostu wypiąć kable SATA z płyty? Jak podłączę je ponownie to macierz RAID 0 sama się odnajdzie i zachowam wszystkie dane?

Nie wiem jak masz to zrobione, ale w normalnych warunkach albo odnajdzie się sama albo będzie ją można z powrotem złożyć. Przy czym zastrzegam, że Windows nie znam, tak byłoby w Linuksie.
Jeśli podejrzewasz dyski to sugeruję sprawdzić je jakimś oprogramowaniem umiejącym czytać dane S.M.A.R.T. czy narzędziem typu badblocks (ale ostrożnie, bo jak zrobisz to źle to dane wyparują). Testować warto byłoby je pojedynczo.

Dodatkowo odpal komputer z jakiegoś bootowalnego dysku USB z Linuksem i zobacz czy komputer w takim trybie będzie działał normalnie, to przynajmniej naprowadzi Cię czy problemu należy szukać w Twoim systemie czy bardziej w komputerze.

RAID sprzętowy czy programowy? Sprawdź obciążenie procesora przy uruchamianiu programu. Może programowy RAID na Windowsie robi taki duży narzut?

Czy programy które długo się uruchamiają są zainstalowane na HDD? Może system zbyt szybko je usypia i muszą się za każdym razem rozkręcać?

Czy masz jakieś antywirusy firm trzecich? Może antymalware ma włączoną ochronę w czasie rzeczywistym i skanuje wszystko co odpalasz?

Wyłącz ramcache dla testu, może to coś nieprawidłowo pracuje?

Wrzuć raporty smart dysków talerzowych.

Pamięć wirtualną masz normalnie na SSD czy zmieniałeś coś?

Od samego początku porzuciłem podejrzenia o dyski. Dlatego, że jest grupa programów które uruchamiają się tak jak powinny, czyli błyskawicznie. Jako, że mam wszystko spięte w RAIDach 0, dość często diagnozuję dyski tak SSD jak i HDD, wygląda na to że są w odpowiedniej do pracy kondycji.
… (na marginesie mojego problemu)…
Szukając rozwiązania problemu lekko doedukowałem się o matrycach RAIDowych w kontekście ich wypinania, przepinania, fizycznego przenoszenia. Na spiętych dyskach zapisywana jest odpowiednia sygnatura. Nawet po przypięciu dysków do innej płyty (z obsługą RAID) macierz powinna działać. Doczytałem że dyski powinny być wpięte w tej samej kolejności (numery portów np SATA) i nie powinno się uruchamiać kompa zanim wszystkie dyski z macierzy nie zostaną wpięte.
…(koniec marginesu)…
Oczywiście zrobiłem też test z LINUX LIVE jakimś diagnostycznym, żadnych 5 sekund. To tylko utwierdziło mnie w podejrzeniach, że to jednak nie system jest winien, a sprzęt lub sterowniki do sprzętu. Normalnym jest że pod Linuksem działa tylko ta podstawowa część komputera, bajery sprzętowe ze względu na brak sterowników po prostu udają że nie istnieją. Gdy testowałem owym Linuksem sprzęt, olśniło mnie również, że program gdy się uruchamia to inicjuje potrzebne mu biblioteki.
Zrozumiałem, że programiści odpowiedzialni za programy które uruchamiają się normalnie, prawdopodobnie nie włączyli do kodu potrzeby dostępu do niepotrzebnych programowi obszarów systemu operacyjnego. Trochę kiedyś programowałem, amatorsko.
Jedyne co jest “inne” na mojej płycie głównej to wodotryski przy karcie dźwiękowej. Trafiłem w źródło problemu. Wystarczyło odinstalować ASUS SONIC STUDIO III i bum, 5 sekund zniknęło :-). Bardzo mnie to nie pociesza, dodatkowy procesor dźwięku, wspomagający kartę dźwiękową mocno mi pasuje. Bez tego komputer jest zdecydowanie biedniejszy. Świadomie kupiłem taką a nie inną płytę główną.
Wciąż nie wiem, czy to sterowniki, czy padło coś fizycznie w systemie dźwiękowym (karta dźwiękowa działa raczej bez zarzutu, obstawiam problem z wspomagającym procesorem dźwiękowym).
Tak czy siak źródło 5 sekundowego opóźnienia namierzyłem. Temat 5 sekund uważam za zamknięty.
Teraz czas ma walkę z dźwiękiem. Już doczytałem, że właściciele ROGów od ASUSa nie mają łatwego życia. Każda większa aktualizacja Windows 10 to często problemy.

Dzięki za podpowiedzi.

W kartę dźwiękową to nawet bym nie celował :wink:

Wszystko co proponujesz w zasadzie sprawdziłem wcześniej. Problem już namierzyłem, system dźwięku. Na logikę też obstawiałem skanowanie antywirusowe. Problemy z dyskami odrzuciłem na samym początku. Dbam o nie, może nie o nie ale często je diagnozuję i sprawdzam ich kondycję. Życie mnie już nauczyło dotkliwym doświadczeniem utraty danych :-).