Po pierwsze, autoplay w formie okienka, w którym wybieram co zrobić (a nie w formie automatycznego odpalania instrukcji z autorun.inf, jak to ma miejsce w WinXP i wcześniejszych) jest jak na mnie wątpliwą metodą zagrożenia, szczególnie, gdy korzystam ze sprawdzonych nośników. Ponadto, od tego mam antywirusa, ażeby cośkolwiek robił, a nie wszystko mi blokował na głupola. Jak kiedyś popadnę w manię prześladowczą, to owszem, poblokuję wszystkie autostarty, przełączę (tak jak radzi wikipedia) nośniki flash w tryb read-only coby zabezpieczyć się przed propagacją zagrożeń (i użytkowaniem tychże nośników :D), a dodatkowo wyłączę wifi i odłączę kabel sieciowy, dodatkowo ustawiając firewalla w tryb “Block all”. Albo najlepiej w ogóle nie będę włączał komputera - bo jeszcze sam się wirusem komputerowym zarażę. Nie, nie, zdecydowanie, jeszcze do reszty nie zwariowałem Bez obrazy, oczywiście
Kontynuując: kiedyś wygrałem w DP GData Internet Security, okazało się jednak, że “płatny” jest lepszy od Avasta tylko w jednej kwestii: doskonale szło mu blokowanie wszystkiego, czego blokować nie miał, oraz wysyłanie raportów do GData, co to on nie zablokował nie tak jak należy. Kaspersky? Jego kod wyciekł do sieci, więc kiepska z niego pociecha. NOD32? Zamula system, obsługa niemrawa, nie przepadam. Ponadto, zaliczył parę większych wpadek w stylu usuwania wszystkich dokumentów danego typu na chybił-trafił. Symantec dodawany w wersji 14-30 dniowej do laptopów to istna paranoja, a Panda powinna się nazywać Leniwiec. Płatne lepsze, tak? W tym przypadku to naprawdę wątpliwa kwestia. Pozostanę przy Avaście - mniejsze zło. Tym bardziej, że o nowego antywirusa nie pytam - bardziej chyba o rozwiązanie problemu z autostartem, nie?
Sztuczka z Shiftem nie zadziałała, a teoretycznie overriduje wszelkie ustawienia. Więc ta metoda uruchomienia odpada. Pozostałe informacje z artykułu wikipedii, jak i wszelkich porad na forach anglojęzycznych i polskojęzycznych, które znalazłem, w tym te zawarte w bazie KB Microsoftu, świadczą o tym, że w moich systemach autorun jest włączony permanentnie. Ale co z tego, skoro ani z shiftem, ani bez shifta, nie odpala? Wydaje dźwięk podłączenia urządzenia, po czym całkowicie pomija fakt, że zostało podłączone. Ot, samemu trzeba się fatygować do Komputer -> [Wybrany_nośnik].
To co, żadnych pomysłów?