Witam wszystkich miłośników komputerów:)
mam laptopa Dell Latitude D531 i mam z nim problem od kliku dni.
Poszukiwałem nowszych sterowników do karty graficznej ATI Radeon Xpress 1270. W tym celu wybrałem się na odpowiednią stronę dell-a i tam po podaniu Services Tag i wybraniu systemu WIN XP Home Edition bo taki posiadam wyświetliły się aplikacje do mojego laptopa. Nowszych sterowników karty graficznej nie znalazłem bo były tam te co już mam z roku 2007, natomiast znalazłem nowszą wersję BIOS-u A10 (wcześniej miałem wersje A08)i postanowiłem ją ściągnąć i zainstalować i tu pojawiły się problemy… nie wszystko złoto co się świeci.
Komputer nie był używany wiele godzin czasem nawet 1,5 dnia i momencie jak go włączam uruchamia się wentylator i dosyć mocno chodzi i po kilkunastu sekundach w momencie jak uruchamia się system nagle “pyk” i laptop się wyłącza! Jak gdybym korzystał z niego już wiele wiele godzin i się zagrzał a BIOS postanowił wyłączyć komputer, a to bzdura bo dopiero co włączyłem laptop. Dopiero za drugim lub trzecim razem uda mi się uruchomić komputer i niego korzystać. Albo jeszcze inna sytuacja uruchamiam komputer i za pierwszym razem system normalnie startuje i po ok.15-20 minutach mocno załącza się wentylator, obraz mignie kilka razy i “pyk” laptop się wyłącza! Próbowałem ponownie zainstalować wersje A08, ale pojawiają się błędy… myślę dlatego, że nie można cofnąć z nowszej wersji do starszej. Zadzwoniłem do dell-a bo laptop jest na 3-letniej gwarancji NBD (pozostało blisko rok jeszcze) a jeden bystry do mnie po 15minutach rozmowy, że ktoś przyjedzie po mojego laptopa i go zabiorą na wymianę płyty głównej, ale nie ma gwarancji, że problem zostanie rozwiązany a innych rozwiązań typu software nie jest mi w stanie zaproponować bo nie ma za to płacone i polecił szukać rozwiązania w internecie… i stąd ten wątek.
Jeśli ktoś ma podobne doświadczenia z laptopami della, pomysły jak z tego wybrnąć to proszę o porady.
Z góry dziękuje.
margor10
Chcą Ci zabrać komputer? Raczej wg mnie powinni naprawić na miejscu. W firmie miałem 3 naprawy w trybie NBD, w tym jedna związana z wymianą płyty (nie działało gniazdko słuchawek…) i wszystko robili zawsze na miejscu.