niedawno wpadłem na pomysł by odświeżyć stare, bezużyteczne dyski. Zakupiłem adapter by z dysku HDD 2,5 zrobić dysk przenośny.
Problem wygląda następująco. Z racji tego, że mam dwa stare dyski to podłączyłem pierwszy i było wszystko okej (250GB), więc potencjalną kwestię kabla dołączoną do adaptera odrzuciłem. Natomiast po podłączeniu drugiego dysku (500GB) system go nie widzi. Nie ma w „Ten komputer”, jak i również w „Zarządzaniu dyskami”.
Zastosowałem więc pewien sposób z Internetu:
Zarządzanie komputerem → Menadżer urządzeń → Stacje dysków (tutaj znajduje podpięty przez USB dysk) → Właściwości (tego dysku) → Woluminy → Wypełnij … i tu zabawa się kończy gdyż u większości ludzi ten sposób zadziałał lecz u mnie wyskoczył komunikat „Nie można odnaleźć informacji o woluminie dla tego dysku” przez co jestem w kropce.
Czy ktoś przerabiał już ten temat? Jest w stanie mi pomóc? Czy może to już kwestia porządnie uszkodzonego dysku?
W pierwszej kolejności podłącz dysk z którym masz problem bezpośrednio do płyty głównej (zakładam że jest to dysk SATA) i sprawdź ich stan SMART w jakimś programie diagnostycznym, np. CrystalDisk Info. Będziesz widział czy w ogóle nadaje się on jeszcze do użytku.
Po podłączeniu dysku do prądu, powinien się najpierw rozkręcić, po chwili powinno być słychać charakterystyczny odgłos ruchu głowic, bo dysk powinien wczytać sobie dane o swojej strukturze, po tym dysk powinien się już tylko kręcić. Jeśli tak jest, być może problem polega jedynie na braku połączenia S-ATA. Jeśli dysk nie wczytuje na początku sektora rozruchowego, albo klepie głowicami, to jest uszkodzony poważniej.
Wszystko to słychać wyraźnie po przyłożeniu ucha w pobliże dysku.
Brak styku może wynikać np. z powodu zaśniedziałego złącza S-ATA, albo przegiętego i mogą puścić luty, może też być coś co robi zwarcie na elektronice, np. wilgoć mogła spowodować zaśniedzenie itp.
Jak masz ochotę, to rozkręć, wyszoruj płytkę elektroniki pod kranem płynem do naczyń i starą szczoteczką do zębów, opłucz, potem przepłucz alkoholem, i zostaw na kilka godzin do wyschnięcia na kaloryferze.
Właściwie to bawić się można albo gdy są tam dane jakieś, albo hobbistycznie, dla odzyskania samego dysku raczej mało opłacalne.