Problem z dyskiem twardym

witam wszystkich. Ostatnio przy wyjmowaniu/odczepianiu dysku twardego z kieszeni, zauwazylem ze ułamałem jeden z czterech “wypustek” (czy jak to tam nazwac…) w twardzielu. - chodZi mi o jeden z 4 “pierdzielniczkow” do ktorych podlaczany jest kabel od zasilania (to chyba kabel od zasilania bo sie nie znam na tym). Nie wiem co zrobic…gwarancji brak…probowalem sam rozkrecic dysk - z mysla ze moze da sie przylutowac - ale ten pierdzielniczek ułamal sie u samej podstawy - na samym dole i nie mam dostepu do tego miejsca. Pojsc do jakiegos sklepu komputerowego i sie spytac czy jest mozliwa naprawa czy co…?

Pojść można - ale czy to ma sens ?? jak sam mówisz że ułamał się przy samej podstawie. PS. Mam nadzieje że rozwalił ci się ten 10GB a nie 80 :mrgreen:

:smiley: no wlasnie o nim mowa - kurde…ten dysk byl bardziej przydatny niz ta 80 :frowning: bo z tym malym to chodzilem po ludziach i se zgrywalem to co bylo mi potrzebne…

Wiem wiem tez tak robiłem do czasu aż mi się rozwalił (20GB). Wracając do tematu jak nic nie zrobią w komp. udaj się do jakiegos elektronicznego warsztatu może jakaś złota rączka coś wymyśli lub allegro i zakupić nowy dysk.

Ja mam takiego znajomego pana Bolka, podejmie sie wszytskiego :mrgreen: taki dysk też by pewnie złożył. :mrgreen: Ale ja sądze że bez pana Bolka (nikomu nic nie ujmująć) bedziesz musiał pożegnać sie z dyskiem… (albo spróbuj odpalić dysk bez tego “pierdzielnika” :lol: )

1. Tak, to jest gniazdo zasilające.

2. Chodzenie z dyskiem to pomyłka zwłaszcza jeśli Twoi znajomi nie mają kieszeni i i tak musisz swój dysk wypinać z szufladki (a jak sie domyślam tak jest na 100% bo w przeciwnym razie nie ułamałbyś tego “pierdzielniczka”).

3. Jeśli sam rozkręciłeś dysk to raczej napisał bym na nim R.I.P.

4. Jeśli jednak jakimś cudem dysk będzie działał nadal to powinieneś raczej użyć bardzo cienkiej lutownicy (lub znaleźć kogoś znajomego z taką) i przylutować ten “pierdzielniczek” a później wsadzić tam wtyczkę i nie wypinać jej więcej.

przyszla mi do glowy taka mysl… dookola tych wszystkich pierdzielniczkow jest taka jakby plastikowa oslona - u mnie czarna. no i tak sobie mysle…jesli naprawa w sklepie komputerowym nie wypali, ani nie znajde nikogo kto podjalby sie naprawy twardziela to…:

mysle sobie…jesli juz na 99% mam wywalic dysk do kosza to moze bym powylamywal ta czarna oslonke wokol tego ulamanego pierdzielniczka, do tego stopnia gdy odsloni sie podtawa ulamanego pierdz…

Moze troche szalony/prymitywny/radykalny pomysl, ale skoro juz mam go wywalic to czy nie podjac sie tej mozliwosci…?

ew. założyć prześciówke :arrow: http://www.allegro.pl/item89073401__now … ania_.html

http://www.allegro.pl/item87930872_rozg … wa_fv.html i już wtyku od zasliania nie będziesz musiał wyciągać - o ile to naprawisz.

Spróbuj, nic nie tracisz, a ewentualnie zyskasz.

Ja bym zrobił tak: Kupiłbym w sklepie przedłużkę do kabla zasilania, przeciął kabel w połwie i przylutował(ostrożnie) bezpośrednio do płytki kabelki od przeciętej przedłużki. Do tego musisz być jednak obyty z lutownicą, albo poszukaj kogoś, kto to potrafi zrobić.

Złączono Posta : 03.03.2006 (Pią) 12:05

A na przyszłość to kup sobie obudowe do dysków przenośnych i problem z głowy