Mam problem z dyskiem WD3200AAKS 320GB sata II.
Problem zaczął się kilka dni temu. Moja dziewczyna grała sobie w Outlast’a, który to zainstalowany był na tym dysku. W czasie gry wywaliło do windowsa i wyświetliło komunikat, że dysk jest nieosiągalny… Gdy wróciłem do domu okazało się, że dysk zniknął z “mojego komputera”. Windows w ogóle go nie widział. Zrobiłem restart (od wywalenia z gry nie był robiony). W biosie sprawdzam, dysk jest. Komputer się uruchomił i było wszystko ok. Następnie po kilku dniach podczas uruchamiania windy wyświetlił się BSOD z informacją, że system się nie uruchomi, by uniknąć uszkodzenia komputera. I by sprawdzić dysk chkdsk z parametrem /F (chyba)
No ja trochę panika. Pierwsze słyszę o tym parametrze. No ale cóż poradzić. Biorę płytę windowsa i do konsoli. Niestety wspomniany dysk ładuje i ładować nie może przestać. Niby dioda świeci na obudowie, ale godzina to trochę za długo. Bo tylko tyle czekania wytrzymałem. Odpaliłem ubuntu. Dysk jest widoczny, ale nie da się na niego wejść.
Odpaliłem MHDD. Dysk widoczny i sprawdzony. Tylko jeden przypadek opóźnienia <500ms. Poważnych błędów nie ma. Ściągnąłem Data life guard ze strony WD. Dysk widoczny żadnych błędów przy krótkim teście, ani przy długim. Bios nadal wykrywa prawidłowo. Niestety uruchomienie windowsa z tym dyskiem jest niemożliwe. Muli go dłuuugo, a jedyne co na ekranie to kursor dosa. Próbowałem też włączyć kompa na bartpe, ale też się nie kończył ładować.
Wiecie co może bycz moim dyskiem? Jest już do wyrzucenia. Czy może kopia danych chociaż jest możliwa?
Konfiguracja mojego kompa:
Windows XP Pro SP3
Płyta główna: Asus P5WD2 premium
Grafika: Radeon 4670
Proc: Intel Pentium D 2x3,4GHz
łącznie z tym WD mam 3 dyski HDD. Pozostałe dwa to:. Seagate ST3160815AS
Zasilacz: Tagan TG500-BZ.
Proszę o pomoc, bo już sam nie wiem co mogę zrobić.
S.M.A.R.T będę mógł zrobić jutro. od razu wkleję zdjęcia, chyba że dam radę zapisać je w jakimś logu. Ale wydaje mi się, ze nie było tam nic złego a ogólny status był “good”.
Ogólnie po odłączeniu tego 320GB wszystko chodzi dobrze. I teraz komp działa na dwóch dyskach.
Ten ubuntu to jakiś znaleziony w internecie, wersja 32bit 14.04.2 LTS. A i robiłem też jakieś testy odpalajac “Ultimate boot CD” w wersji 5.11. Wszystko było w nich w prządku.
Ok zrobiłem SMARTy. w załączniku. systemowy drugi 160GB i smart WD320. Ten smart WD jest jakoś dłuższy nie wiem czemu. Mam nadzieję, że to coś pomoże w ustaleniu rozwiązania mojego problemu.
Zapomniałem dodać, że ten 320 pracuje ze zworką na pozycji OPT1. Są tam jeszcze PM2 i FW i nie opisana. Nie wiem do czego służą pozostałe więc nie ruszam.
no niestety. wyjęcie nic nie dało. system się nie uruchamia. Świeci sie dioda dysku ale jest czarny ekran. Co ciekawe jak podłączyłem go na gniazdo “slave”, to komputer się włączał, choć system nie widział dysku (menadzer urządzeń).
Czyli SMARTy wyglądają ok? Bo na komunikatach biosu teżjest status SMART “OK”.
“Slave” napisałem w cudzysłowiu, bo to jest dysk sata. Ale bios mi porty sata widzi jako: third ide master, third ide slave, fourth ide master i fourth ide slave. Jak podłączę tego wd pod jeden z “slave” to system odpala, ale nie widzi dysku.
Czyli nic się nie rozwiązało :/. Nie wiem co mam jeszcze z tym począć.
Czyli podsumowując: Jak masz podpięte dwa Seagate’y to jest ok, a jak w miejsce "drugiego’ Seagate’a podpinasz WD (kabelkiem od Seagate’a i do tego samego gniazda na płycie) to kiszka?
Podepnij dwa dyski; systemowy i wd i wejdź do BIOSu i sprawdź jeszcze kolejność bootowania, czy jest prawidłowa. Albo przy starcie kompa wybierz bootowanie ze swojego dysku. F11 bodajże.
w skrócie to tak wygląda jak napisałeś. Do tego jak podepnę3 tak, że WD jest na "“Slave” (czy jak to w instrukcji jest “data disk”) to komp rusza, ale w systemie nie widzi dysku.
Jak podłącze WD pod jeden z “Master” (boot disk) to komp się zatrzymuje zaraz po boot screenie (ekran ładowania systemu z paskiem na dole) na czarnym ekranie bez kursora dosu. i tak pozostaje. Dioda na obudowie sugeruje, że intensywnie pracuje dysk. Przy opcji dwóch dysków w tym z WD tak samo. Jeśli jest na “master” to blokuje, jak jest na “slave” to rusza, ale nie widzi dysku. Zmieniałem taśmy sata na nowe, dopiero co otwierane z folii. Zmieniłem kable zasilające. i nic. Próbowałem też wpinać WD pod ten gdzie jest systemowy, a systemowy do innego, w biosie ustawiałem by odpalał z systemowego. To też nic nie dało. nie uruchamia się.
Nadal programy do inspekcji dysku mogą go odczytywać (hdd regenerator v1.71. Mhdd czy Data Life Guard od WD. Wszystko przebiega bez błędów czy bad sektorów.
No niestety ubuntu go widzi ale nie może otworzyć :/. zaraz sprawdzę tego smart’a.
Te które podałeś się nie zmieniły. Co ciekawe ten atrybut teraz wygląda tak: Att # 7 : Seek error rate : 100 253 0 . Poza tym te 3 ostatnie 240, 241 i 242 się zmieniły, no i temperatura. Dołączam aktualny log.
Na innym kompie obecnie nie dam rady.
Danych tam jest około 250GB. ciężko dokładnie powiedzieć co jest niezbędne. prawie 100GB to gry. Ale wolałbym odzyskać przynajmniej większość. Niestety też nie posiadam zapasowego dysku o podobnej pojemności, bo bym zrobił kopie posektorową.
Pod windowsem dysku nie widać, anie w menadżerze urządzeń, ani w zarządzaniu dyskami. Gdyby był widoczny to coś bym kombinował.
Nie wiem czy dałoby radę zrobić nową partycję. Gdy wchodzę do konsoli odzyskiwania to zatrzymuje się na “badanie dysku” i mieli go tak jak w czasie uruchamiania windowsa. Nie wiem jak to ominąć. Bo z chęcią bym zrobił ten chkdsk /F, może to by pomogło.
No nic. na razie bez niego wytrzymam. A w przyszłości może coś wymyślę. A może po prostu kupię nowy dysk :/. Choć wolałbym ten naprawić.
Dzięki za pomoc. Jak jeszcze coś przyjdzie do głowy będę wdzięczny za rady i pomysły co zrobić.
Testdisk nic nie pomógł. dowiedziałem się tyle, że chyba system plików jest uszkodzony bo nie mogłem wywołać listy plików. Dołączam log z tego co robiłem na testdisku i screena z ubuntu z błędem który wyskakuje gdy próbuję wejść na dysk (z tym, że jak klikam po prostu “open” to się nic nie dzieje. Musiałem wejść przez inny folder i wskazać dysk wtedy to wyskakuje).
Jeśli to pomoże ustalić co się stało to proszę o rady jak to rozwiązać.
Sytuacja wygląda tak, że nie musiałem nawet robić pełnego skanu. po prostu wszedłem na wolumin i wszystko tam było. Choć wybrałem wersje dla dosa, bo mi się szybciej uruchamia z pendriva niż te ubuntu.
Tak więc odzyskać pewnie się da. Co nie zmienia faktu, że wolałbym naprawić dysk niż kopiować na nowy. Bo to raczej po kupnie nowego dysku, a do tego daleko finansowo ;/.
Jakieś jeszcze propozycje jak można by to naprawić??