Witam.
Mam nieciekawy problem, gdyż z internetu Ery, a obecnie T-mobile korzystam już od Stycznia, więc spory czas. Lecz teraz, gdy Era przeszła na T-mobile wystąpił problem.
Zawsze, gdy już kończyło mi się blueconnect 12(tak się nazywa oferta) to system pobierał z konta pieniądze te 9zł czy ileś tam i mogłem ponownie korzystać.
Ostatnio skończył mi się transfer, i przysłali jak zawsze smsa czy usługa została przedłużona czy też nie(nie miałem akurat środków na koncie to się nie przedłużyła). Lecz doładowałem konto, lecz żaden sms nie przyszedł że usługa została przedłużona jak to zwykle bywało.
Miałem na koncie ponad 20zł, wchodziłem na internet i zostało mi 0.23zł(23 grosze) - stan który sprawdzałem wczoraj.
Potem rano patrzę a stan wynosi - ponad 5zł 
Ok, dzisiaj doładowałem konto, mam na koncie ponad 30zł. Wchodzę na stronę, bo nie przedłużyło mi usługi i chciałem smsa wysłać aby mi przedłużono. Lecz zwrotny sms - , że usługa jest aktywna i nie może być przedłużona BO JEST AKTYWNA. Tak więc sprawdzam konto - norma - ponad 30zł, wchodzę raz na internet na stronkę 23kb, i po chwili sprawdzam konto - 25zł, wzięło piątaka.
Nie chcę już się tak bawić bo wiem że zaraz zje mi te 25zł jak wejdę na neta, a wcześniej zapłaciłem 9zł to mogłem nawet 3miesiące mieć ten internet w telefonie.
Pomoże ktoś? bo to zapewne błąd ze strony operatora bo zmienia na to głupie ti mobajl, dlatego pewnie nie chodzi, przez prawie 7 miesięcy wszystko grało.
Nie wiem co mam robić, jak się wkurzę to zmieniam sieć bo mam gdzieś żeby zjadało mi doładowanie , a wszystko robię wporządku.
Jeżeli już musiałem skorzystać odnośnie problemów z telefonem to w Heyah nawet zwracali mi koszt rozmowy