Mam poważny problem. Mój laptop jakiś i czas temu miał problem z tzw. różowym ekranem. Dałem go do dobrego serwisu (kiedyś mi pomagali) i wymieniono mi jakieś części w grafice. Zapłaciłem 350zł i laptop działał 3 tygodnie. Dziś wyłączyłem grę Mount&Blade, odszedłem na 30min do innego pokoju i zobaczyłem biały ekran. Przyciski nawet CapsLock (ma diode pokazująca stan przestał reagować. Co zrobić???
PS: Od tamtego czasu zainwestowałem w dobrej klasy podstawówkę chłodzącą i mierzyłem temperatury w grach ( z podstawką nie przekraczały 68 st. C ).
Laptopy nie są do grania. Takie jest moje zdania i basta.
Zrobiło Ci się to co poprzednio. I będzie się dalej robić.
Mierzyłeś temperatury czego? Przy graniu temperatura karty może dojść do punktu topnienia cyny, a że cyna trzyma cały laptop do kupy to nie muszę pisać co może się zdarzyć. Do tego rozszerzalność cieplna - nierównomierne ogrzewanie kulek cyny między płytą a chipsetem i kaszanka gotowa.
Laptopy to takie same komputery jak wszystkie inne, tyle że mniejsze. Znaczenie ma tylko jakość wykonania i podejście użytkownika. Jak kupię dobrego laptopa (niekoniecznie drogiego) i będę dbał o to, żeby chłodzenie działało jak należy to czemu mam nie grać?
Taka suma, jaką wydałeś sugeruje, że miałeś reballing grafiki. W niektórych modelach to niestety nawracająca przypadłość.
Dobrze było by, gdybyś podał więcej informacji na temat sprzętu, konkretnie marka, model, jaka grafika?
Podejrzewam, że masz laptopa HP…
A żeby upewnić się, czy to karta graficzna sprawia problemy - podłącz do laptopa monitor.