Mam spory problem z komputerem - w dodatku nie moim:P Wziąłem komputer od znajomego ponieważ prosił mnie o format patrycji, instalację systemu, jakiegoś softu etc (swoją drogą dziwne, że można tego nie umieć, ale co tam:D).
Zaczynam pisać konkrety: po pierwszym włączeniu komputera system załadował się dobrze i ogólnie wszystko działało tylko, że już b. wolno więc postanowiłem jednak wszystko formatować. Zresetowałem komputer, wszedłem w BIOS i ustawiłem CDROM jako first boot device. Zapisałem ustawienia BIOSA no i oczywiście reset. Od tej chwili zaczęły się problemy: komputer podczas uruchamiania w ogóle nie wysyła sygnału do monitora. Nie ma nawet “pisków” z BIOSA jednak diodki na obudowie (dysk i zasilanie) pracują. Kiedy tak kombinowałem co może być nie tak, za którymś razem przypadkowo “zaskoczyło”. Usłyszałem dźwięk głośnika systemowego (chyba karta i pamięci), widziałem obraz na monitorze, a co za tym idzie z bootowalnej płytki WinXP zapodałem format.
Myślałem, że już wszystko w porządku, jednka podczas formatowania wyskoczył blue screen (komputer musi zostac ponownie uruchomiony ponieważ może zapobiec to jego uszkodzeniu… - ten najpopularniejszy:P) Kiedy zrobiłem reset znów monitor nie odbierał, żadnych syganałów. Próbowałem z innym monitorem, inną grafiką, czyszczeniem CMOSa, ale żadnych efektów. Sygnał do monitora jest raz na jakieś 30 prób włączenia.
Proszę o pomoc bo w tej chwili głupio oddać mi komputer w gorszym stanie niż był