Problem z pendrajwem

Utworzyłem za pomocą Rufusa bootowalny pendrive z systemem partycjonowania GPT. Gdy podłączyłem go do drugiego komputera, wyświetlił się komunikat “Przed użyciem dysku musisz go sformatować”. Przepiąłem więc pendrive z powrotem do komputera, na którym używałem Rufusa i wyświetlił się ten sam komunikat. Teraz nie mogę go sformatować ani klikając ppm i wybierając “Formatuj” (na końcu pokazuje się komunikat, że system nie był w stanie dokończyć formatowania), ani poprzez konsolę. W zarządzaniu dyskami pendrive ma format RAW. Próbowałem już różnych sposobów, które udało mi się wygooglować, m.in. diskpart (tam też widoczny jest rozmiar 64 MB, nie da się utworzyć partycji) oraz programu HP USB Disk Storage Format Tool (wyświetla komunikat “Device media is wrtie-protected”, chociaż w diskpart atrybut read-only nie jest włączony). Ma ktoś jakiś pomysł, co mogło się stać i co jeszcze mógłbym zrobić, żeby go naprawić?

Prawdopodobnie wyzionął “ducha”. Mikro-kontroler w takim przypadku uniemożliwia zapis i jest po takim pendrive.
To zbieg okoliczności - równie dobrze przy zwykłym kopiowaniu danych mógł paść.
Cieszyć się tylko, że nie miałeś tam ważnych danych w chwili padnięcia pendrive.

Możesz na nowo wgrać firmware kontrolera pamięci pendrive. Temat wielokrotnie poruszany na DP. Punkty startu: 1, 2 i 3.

Niestety, z tego co widzę i wyczytałem nie ma odpowiedniego oprogramowania dla pendrive’ów z Sandiska.

Program do wgrania firmware dobiera się nie do marki pendraka, ale do producenta kontrolera pamięci (dlatego potrzebny jest w pierwszym kroku ChipGenius do identyfikacji tegoż). Najlepszym wg mnie źródłem softu i firmware’ów do naprawy pendraków jest ta strona (do tłumaczenia wystarczy Google).

ChipGenius w miejscu “Controller Part-Number” pokazuje “Unknown” i nie wyświetla pozostałych informacji do identyfikacji kontrolera pamięci, które są widoczne w instrukcjach na stronkach, które wcześniej podlinkowałeś (dołączam zdjęcie, jak to u mnie wygląda). Wyczytałem, że tak dzieje się w przypadku Sandiska.

Nie pomogło, nadal bez zmian.

Rzeczywiście - do SanDiska nie ma żadnego flashera. No cóż - prawdopodobnie nic się nie da zrobić.

Też mam cruzeira sandiska 16GB. A służy mi 5 lat. Na początki zrobił focha, więc go chciałem formatować. Nie da się? Zwykłym partotion masterem usunąłem mu partycje. A na co mi firmware?, no, pytam się?
Całość sformatowałem na podstawowy E z systemem plików fat32. Bez nikakich partycji ani firmware. Teraz 5 lat miałem na nim obrazy systemów, a co plików i folderów? Nie zliczę.
Bilet lotniczy na tym pendrive w dwóch plikach? Było OK. Na lotnisku sobie wydrukowali.
W powyższym problemie, gdybym miał drugi pendrive, to gpartedem zrobiłbym porządek.
Fotki038
Teraz pusty jak głąb kapusty.

No to chyba już sobie odpuszczę próby odratowania go… Dzięki wszystkim za wskazówki.

To nie jest zły pomysł, pod warunkiem, że operacje przywracania “do życia” pendrajwa byłyby wykonywane wersją Pro tego programu, po wykonaniu botowalnego nośnika, opartego na WinPE.
Kiedyś jakiegoś “złoma” odratowałem w ten sposób.

Szanse niewielkie, ale…próbowałeś Rufusem, opcja - Niebotowalne?

image

Próbowałem :wink: