Problem z płytą główną?

Witam.

Posiadam blaszaka o specyfikacji jak w moim podpisie. Zakupiłem go równo rok temu w zaprzyjaźnionym sklepie (składak, o podzespoły pytałem m.in. tutaj). Przez ponad pół roku funkcjonował bez zarzutu niestety jakieś 3 miesiące temu pojawił się pewien problem. Otóż pewnego dnia ni z gruchy ni z pietruchy, bez wyraźnego powodu komputer przestał się uruchamiać. Tzn. zasilacz, wszystkie wentylatory, grafika pracowały ale komputer nie przekazywał obrazu na monitor a dysk twardy zaczął wydawać z siebie dziwne odgłosy które spróbuję opisać - wziuuuUUUUMMMM PYK, wziuuuUUUUUMMMM PYK jeśli wiecie co mam na myśli ;). Pomyślałem, że to uszkodzona głowica. Brzmiało to tak jakby zaczął się uruchamiać (dysk) a potem wyłączał się i uruchamiał od nowa (i tak w kółko). Potem uruchamiałem komputer jeszcze kilka razy aż w końcu się uruchomił (bez specjalnych działań, po prostu za którymś razem). Zdążyłem tylko przegrać dane na dysk przenośny po czym znowu zaczął strzelać focha. Zaniosłem go do znajomego (dobrego) informatyka ze sporym doświadczeniem. Ten podłączył go za pomocą przejściówki sata->usb do innego kompa, przeskanował go (ok 200 błędów wykrytych przez chkdsk) i wszystko grało. Po zainstalowaniu systemu komputer działał bez zarzutu jakiś miesiąc. Niestety jakieś 1,5 miesiąca temu problem znowu się pojawił więc pewny iż to wina uszkodzonego dysku zaniosłem go do wcześniej wspomnianego sklepu gdzie po znajomości wymienili mi go na nowy bez diagnostyki w kierunku jego uszkodzeń. Nowy dysk działał bez zarzutu. I wszystko byłoby w porządku gdyby nie to, że jakieś 1,5 tygodnia temu podczas próby zamontowania kontrolera fire wire (nie, nie robiłem tego na siłę, nie złamałem płyty, nie wierciłem w niej wiertarką udarową, nie używałem młotka ani super glue - parę kontrolerów w życiu zamontowałem) dysk znowu zaczął wydawać z siebie ten złowieszczy odgłos. Jako że uznałem, iż nie może być to problem z nowym dyskiem blaszak trafił z powrotem do tego samego znajomego, który przełączył dysk pod inny port sata i zmienił ustawienia w biosie. W międzyczasie pokazał się jeszcze BSOD, którego pochodzenie znajomy określił jako płytę główną. Od tamtego czasu komputer raz działa, raz nie. Pomaga zazwyczaj zmiana portu sata (za każdym razem na inny, nie ma reguły). I tu moje pytanie: czy to faktycznie płyta główna? Czy to może być uszkodzenie fabryczne? Czy to może wina zasilacza, który posłał za duże napięcie? Czy coś innego sprawia mu kłopot? Proszę o kompetentne odpowiedzi ludzi którzy naprawdę się na tym znają, nie tak jak ja ;). Z góry dzięki.

Pozdrawiam

czy nie aktualizowałeś czasem firmware dysku?

Nie, nic takiego nie miało miejsca.

hmm… w takim razie spróbuj wyłączyć obsługę AHCI w biosie.

posiadam xp, więc tę usługę mam wyłączoną ponieważ potrzebowałbym specjalnych sterowników. poza tym z tego co wiem zabawa z ahci kończy się reinstalacją systemu

niekoniecznie :slight_smile: poczytaj tutaj, w szczególności zapoznaj się z odnośnikami w ostatnim poście :wink:

//edit: skoro masz już wyłączoną, to spróbujmy w 2 stronę. Może to rozwiąże twój problem?

Tylko zastanawiam się dlaczego ten problem miałby się ujawnić dopiero teraz. Z tego co pamiętam nawet nie dotykałem się do biosu. Wszystko było ładnie, pięknie aż któregoś dnia… no cóż, sprawdzę twoją poradę ale na razie komputer włącza się bez problemu więc poczekam do momentu aż przestanie działać (bo taki prędzej czy później nadejdzie ;)). Póki co czekam na pomysły innych użytkowników. Może ktoś się już z czymś takim spotkał

i jeszcze takie pytanie (może głupie, ale co tam) jak ty montowałeś ten kontroler? i czy był sprawny? sprawdzałeś go na innym komputerze?

Kontroler jest w sprawny. Nie sprawdzałem go na innym komputerze ale na moim spełnia swoją rolę idealnie. Jak montowałem? Najzwyczajniej w świecie. Umieściłem go w szynie sprzętowej płyty głównej przy kompie wyłączonym z zasilania po czym uruchomiłem komputer (i w tym momencie usterka powróciła, komputer nie chciał podnieść dysku twardego ale po “zresetowaniu” zasilacza wszystko wróciło do normy, sprzęt został wykryty, sterowniki zainstalowały się automatycznie). Od tamtego czasu usterka powraca. Ale nie sądzę aby była to wina kontrolera gdyż kiedy za pierwszym razem komputer przestał działać stało się to bez przyczyny.

a czy w momencie włączenia komputera coś pod ten kontroler było podpięte?

nie

ale tak jak mówię raczej nie szukałbym przyczyny w kontrolerze

chodziło mi raczej o to, ze mogło powstać jakieś zwarcie/spadek napięcia na którymś z elementów z uwagi na twojego modecoma hedy. ale skoro było wszystko na spokojnie, bez obciążania to może coś się dzieje z mostkiem południowym? w końcu on się zajmuje sterowaniem HDD.

i właśnie dlatego zwracam się o pomoc bo to oznaczałoby że płyta główna stanowi problem więc chce się upewnić.

cóż, ciężko znaleźć jednoznaczną przyczynę. sugerowałbym zgłosić problem tu

A tak przy okazji, skoro już założyłem wątek to mam jeszcze jedno pytanie. Mianowicie: jak już wspomniałem założyłem kontroler fire wire. I niby w porządku bo wszystko działa ale moja karta graficzna jest na tyle duża że jedną z szyn sprzętowych zasłania całkowicie a druga jest na styk więc po umieszczeniu kontrolera odległość między wentylatorem karty a płytką kontrolera wynosi jakieś 2-3 mm co powoduje że karta grzeje się niemiłosiernie (szczególnie podczas grania). Czy da się temu jakoś zaradzić? Zamontowałem już dodatkowe chłodzenie w bocznej ścianie obudowy skierowane bezpośrednio na kartę i niby pomogło (spadek z 97 stopni do 80) ale temperatura dalej nie jest zadowalająca poza tym wentylator karty chodzi na najwyższych obrotach a ten dodatkowy robi ogromny hałas. Czy można w jakikolwiek sposób, nie wiem, np: wyprowadzić ten kontroler na zewnątrz, kupić coś na kształt przedłużacza? (adapter usb->fire wire odpada ze względu na bardzo duże ograniczenie przepustowości). Jak myślicie da się coś z tym zrobić. Podkreślam że ciężko mi będzie zrezygnować z fire wire na rzecz grania i na odwrót :wink:

może warto nałożyć nową paste na grafike tylko jakąś dobrą tego typu

http://mod-planet.com/index.php?module= … &scope=all

dobra, nie było pytania. przeglądając allegro pomyślałem, że po prostu kupię nowy kontroler tyle że o ponad połowę krótszy tak żeby nie zasłaniał już wentylatora od karty graficznej. 13 zł to nie majątek ;). Tym samym wracamy do kwestii problemów z dyskiem i płytą główną. Jakieś pomysły?

Dodane 01.11.2011 (Wt) 19:35

Przepraszam że tak mieszam ale śledź taki jak tu: http://allegro.pl/dodatkowy-sledz-2x-fi … 86194.html ma taką samą prędkość jak kontroler czy mniejszą?

Dodane 02.11.2011 (Śr) 17:36

Odświeżam. Pytanie: jak wygląda sprawa z przepustowością na śledziu i kontrolerze PCI? Jest różnica?