Zmienialem ostatnio obudowę, w serwisie przeniesiono mi wszystkie czesci ze starej do nowej i tu pojawil sie problem. Pan z serwisu powiedzial ze ten kto skladal mi kompa zbyt mocno przykrecil plyte glówną i przez to jest lekko uszkodzona, mial male problemy bo komp sie restartowal i dziwnie zachowywal. Dziwne ze wszczesniej takich problemów nie mialem
Zmienilem tez zasilacz na mocniejszy. Niestety jak wrocilem do domu to od razu pojawil sie komunikat po uruchomieniu kompa - CMOS stetting…coś tam coś tam …if u want to continue press cośtam. Komp dzialal kilka godzin dobrze az pojawily sie restarty. Dodam ze internet sie slimaczy jak nigdy, aplikacjie wolno dzialają.
Czy ja mam wymienic cala plytę główną? A moze zostala uszkodzona w tym serwisie i zostalem oszukany?. Prosze o jakies wskazówki bo pieniadze na darmo latwo wydać
przez zbyt mocne przykręcenie została uszkodzona? bujda na resorach. to by trzeba było młotkiem w te śróbki walić. choć mocno przykręcona mogła być i serwisant usiłując ją odkręcić, uszkodził ją. świadczy o tym fakt, że była sprawna, a teraz nie jest. proponuje iść do tego serwisu i im to wygarnąć.
następnym razem proponuje sobie samemu przełożyć pozespoły (bezpiecznie, szybciej i na miejscu).
mialem wtedy tylko linuksa na dysku, wszystko dzialało. wymienili mi obudowę i zasilacz na mocniejszy (specjalnie pytalem sie czy zasilacz pasuje do plyty glownej powiedzieli mi ze tak).
Po odzyskaniu kompa zarówno linuks nie dzialał zbyt dobrze (aplikacji i internet) jak i pozniej zainstalowany windows.
Pieniadze za obudowę wiem ze mi mogą zwrócić ale pieniedzy za uszkodzenie plyty glownej to pewnie nie…ehhh Mam rachunek. I jeszcze powiedzili ze tam kabelki byly za krótkie i wszystko jest przykrecone “na styk”. Zenada co?