Problem z portami USB

Witam.

Z dnia na dzień przestały poprawnie funkcjonować w moim komputerze porty usb. W czasie podłączenia urządzeń pojawia się komunikat “nie rozpoznano urządzenia USB”. Na przykładzie myszki powiem, że jest napięcie z portu (myszka się świeci), jednak system jak by “zgubił sterowniki”. To samo tyczy się podłączenia drukarki, klawiatury zewnętrznej czy tabletu. Co ciekawe dysk zewnętrzny oraz pamięci flash działają bez zarzutu. Kolejną ciekawostką jest fakt, że problem pojawił się nawet bez wyłączenia komputera, w nocy po prostu odłączyłem wszystkie peryferia, później komputer przeszedł na chwile w stan wstrzymania, rano podłączyłem peryferia z powrotem i pojawił się wyżej opisany problem.

Sprawdzałem wszystkie urządzenia na drugim komputerze. Próbowałem również:

  • wgrywania sterowników z oficjalnych stron producentów

  • przywracania systemu

  • skanowania systemu pod kątem wirusów

  • odinstalowania wszystkich portów w trybie awaryjnym

  • odznaczyłem haczyk “zezwalaj na wyłączenia w celu zaoszczędzenia energii” dla każdego portu w menadżerze urządzeń

  • upewniłem się również, że plan zasilania jest ustawiony na najwyższą wydajność

  • sprawdzałem ustawienia BIOS-u, w których zwyczajnie nic konkretnego nie da się zmienić, bo komputer z którego korzystam jest notebookiem

I brakuje mi już pomysłów. Długo przeglądałem internet w poszukiwaniu odpowiedzi, niestety nie uzyskałem jej. Nie chciałbym póki co formatować komputera, gdyż jestem w trakcie kończenia pracy dyplomowej. Ma ktoś może dodatkowe pomysły na rozwiązanie tego problemu?

Korzystam z:

notebook lenovo y530

OS windows 7 professional x64

Pozdrawiam.

Najprościej i najszybciej - odpal Linuksa w wersji LiveCD, np. Ubuntu - i wszystko się wyjaśni, czy to usterka systemu czy sprzętowa. :slight_smile:

Zabawna sprawa. Zrobiłem twardy reset, uruchomiłem ubuntu z płytki, myszka najpierw nie działała, później działała gdy odłączyłem dysk twardy, a później działała na portach wszystkich prócz jednego, z połączeniem dysku i pamięci flash na pozostałych. Po sprawdzeniu portów wyłączyłem linuxa, zacząłem odpalać windowsa i wyskoczył komunikat o naprawie systemu. Odpaliłem naprawę, wyskoczył komunikat o przywracaniu systemu, zgodziłem się (mimo, że już wcześniej tego próbowałem) i niespodzianka. W windowsie nagle zaczęła działać myszka. Jakieś półtorej minuty i teraz znowu jestem w punkcie wyjścia. O tyle to dziwne, że przez te 1,5 minuty jak myszka działała wyskakiwał komunikat, że nie rozpoznano urządzenia usb. Więc wychodzi na to, że windows się pokrzaczył (a może jakiś wirus którego program antywirusowy nie wykrył?). Choć nie daje mi spokoju również fakt, że na linuksie porty działały również w dziwny sposób.