Do tej pory wszystko ładnie działało, ale kiedy wczoraj wróciłem do domu router nagle tak po prostu przestał działać. Nie wysyła w ogóle sygnału do żadnego urządzenia. Na początku w ogóle jakby nie dochodził do niego prąd - diody nie chciały się zapalić, jednak w późniejszym czasie wróciło to do normy, jednak sygnału dalej brak. W tej chwili siedzę na starym routerze co jest dosyć uciążliwe ponieważ ma uszkodzone porty i bardzo często trace połączenie, a by kable trzymały się w ów portach też trzeba nieźle się napracować. ;d Będe wdzięczny za wszelkie info, czy jest to w ogóle do naprawienia i co się mogło stać. Na nowy mnie niestety nie stać.
Dlatego też proszę, korzystając z przycisku
W przeciwnym razie, temat trafi do kosza.
Poprawione.
Witaj,
sprawdź w konfiguracji routera, czy czasem nie wyłączyła się opcja sygnału WI-FI. Gdzieś była taka opcja, że router mógł wysyłać sygnał lub nie. Jeżeli w ustawieniach będzie, że wysyła, to sprawdź, czy wysyła SSID.
W jaki sposób przejść do konfiguracji routera, kiedy nie mogę się z nim w żaden sposób połączyć?
Z tym routerem łączysz się przewodowo czy bezprzewodowo, bo piszesz coś o portach, z których kable wypadają.
Z routerem łączysz się wchodząc na adres IP. 192.168.1.1
Podajesz login i hasło. Jeżeli nie ustawiałeś niczego to domyślnie jest to login: admin hasło: puste lub admin.
Tam znajdują się wszystkie ustawienia routera.
To była mowa o routerze na którym muszę działać obecnie przez uszkodzony TP-LINK
@janki
Wiem o tym, ale nie mogę uzyskać do niego dostępu bezprzewodowo, bo nie wykrywa sieci. A po kablu podpinam z portu wan do gniazda w kompie i niestety też jest nie widoczny.