Jak w temacie mam problem z uruchomieniem lapka(win xp) po instalacji virtual boxa. Wygląda to następująco po instalacji virtual boxa w którym chciałem zainstalować linuxa ubuntu. Gdy w virtual boxie odpaliłem obraz płytki z linuxem ubuntu musiałem niestety pilnie wyłączyć komputer. Gdy chciałem go włączyć, włącza się do pewnego momentu i resetuje i tak w kolko, nawet nie da sie go uruchomić w trybie awaryjnym. Przypuszczam, że problem leży w tym że virtualbox stworzył jakąś wirtualna partycje i windows nie odczytuje windowsa z partycji C: dlatego się resetuje cały czas.
Prosiłbym o pomoc o ile jest taka możliwa, i najlepiej żeby nie polegała na formacie lub naprawie za pomocą płytki XP. Wolałbym żeby to było wyjście ostateczne.
A jaka jest różnica między tym sposobem który podałeś a zwykłym skan diskiem dysku C z zaznaczona opcją naprawiania ? Bo normalnie na partycje itd umiem się dostać dzięki sposobowi z 2 linka który podałem w 1 poście.
Co dziwne uruchomiłem ten drugi program o którym pisałeś, i problem jest tak ze program odpalany z płytki nie widzi mojego dysku twardego. Widzi tylko napęd DVD reszta jest pusta.
Ok teraz zadziałało widział mój dysk, tylko nie tak jak w przykładzie z linka w sekcji 170h, tylko w sekcji PCI Controllers o ile ma to jakieś znaczenie. Teraz wrzucam fotki, gdyż nie byłem pewien czy ten log gdzieś się zapisze czy jak.