Problem z użyciem "Dysku naprawy Windows 7 x64"

Oprócz posiadania możliwości skorzystania z partycji recovery, którą traktuję jako ostateczność, gdyby system padł kompletnie, regularnie, co jakiś czas, wykonuję kopię obrazu systemu przy pomocy narzędzia zawartego w systemie Win7x64 SP1 (Utwórz obraz systemu). W poradnikach różnego typu czytałem wiele pochwał dla systemu Win7, że takie narzędzie wprowadzono. Ok. Uwierzyłem, że to prawda. I za każdym razem, po wykonaniu takiej operacji otrzymuję propozycję utworzenia “Dysku naprawy Windows 7x64bit”, który w razie awarii systemu, jako dysk bootowalny ma mi umożliwić m.in. przywrócenie systemu z wcześniej wykonanej kopii obrazu, zlokalizowanej na zewnętrznym dysku (USB). Poradniki piszą pięknie, że aby skorzystać z tego narzędzia w razie awarii, wystarczy włożyć dysk do napędu,ustawiając wcześniej na bootowalność z napędu optycznego, po czym zawartość dysku ma się uruchomić i dostarczyć mi kilka narzędzi, w tym przywrócenie systemu. W poradnikach pokazywano nawet screeny z tych operacji.
Problem jednak w tym, że żaden (a mam ich kilka) z tak utworzonych dysków naprawczych nie daje się u mnie uruchomić. Za każdym razem mam taki sam komunikat “Non-system disk or disk error”. Wkładałem ten dysk także do innych komputerów (64bit) i efekt był ten sam. Pytanie powstaje, czy ten dysk jest rzeczywiście bootowalny? I nie wiem co dalej, bo na tę chwilę nie potrafię niczego wymyślić, a w sieci także nie odnalazłem pomocy. Czyżby mój system dostarczał mi wadliwe narzędzie? Ale w takim razie skąd wziąć prawidłowe? Albo ja czegoś nie rozumiem i moje działania są błędne.

Spróbuj zgodnie z tym poradnikiem: http://www.fixitpc.pl/topic/54-winre-metody-startu-opis-funkcji-naprawczych/
Jak link zostanie ciachnięty za zawarte w nim linki “nie mające charakteru legalnego” to trudno.

Mam nadzieje że kopia systemu jest sprawna (z pliku ISO) i nie możesz włączyć narzędzia odzyskiwania obrazu systemu.

W zasadzie ten poradnik nie wnosi niczego, czego już nie wiem, ale i on nie daje mi odpowiedzi na mój problem, względnie opis w poradniku jest zbyt ogólny. Odpowiadając na kwestię “sprawności pliku ISO” informuję, że mój przypadek nie dotyczy obrazu systemu mającego postać pliku ISO. Narzędzie systemu Win7 do wykonania obrazu systemu


wykonuje zapis na zewnętrznym dysku, który ma postać kilku katalogów. W exploratorze wygląda to u mnie tak: Gdyby wejść w strukturę WindowsImageBackup ujrzymy następujący widok:
I to jest postać backup’u systemu zawierającego oprócz partycji C (blisko 100GB), także partycję rozruchową (200MB) oraz ukrytą partycję recovery pierwotnego systemu zainstalowanego tu przez ASUS-a (25GB). Ten backup systemu jest wykonywany narzędziem wbudowanym w Win7, ale sam zapis tego backup’u nie jest bootowalny sam z siebie i wymaga użycia płyty DVD, którą mechanizm systemowy sam tworzy i każe nazwać “Dysk naprawy systemu Win7x64”, po to, aby gdy padnie system, albo cały dysk, można było użyć tego DVD jako narzędzia rozruchowego i dostarczającego możliwość przywrócenia systemy z utworzonego wcześniej obrazu wg powyższej procedury.

Ja takie obrazy systemu wykonywałem już kilkakrotnie i dyski naprawy też, ale rzecz właśnie, że te dyski nie ruszają u mnie jako bootowalne, choć MS tak to oznajmia w powyższym oknie. Ustawienie laptopa do startu systemu z DVD to bajka, ale mimo to mam komunikaty “Non-system disk or disk error” i koniec zabawy. Zastanawiam się jednak, bo nie lubię się poddawać, czy jakimś kluczem do rozwiązania problemu nie jest przejście w tryb F8. Obraz ekranu:

nie wyjaśnia jednak, czy i jak można tu przejść do narzędzi naprawy zawartych we wspomnianym wyżej Dysku naprawy Win7x64. Z przeglądu zawartych w oknie F8 opcji, jedyna, jaka przykuwa moja uwagę, to ta nazwana: “Ostatnia znana dobra konfiguracja (zaawansowane)”, ale to jest bardziej gdybanie, a ja nie chcę eksperymentować na żywym organizmie komputera. Szukam zatem porady od kogoś, kto tę drogę albo już sam przeszedł, albo choć zna bardzo dokładnie i bez gdybania.
Jest niezwykle istotne, aby system przywracania był gotowy do użycia, i nie chodzi mi o to, aby akurat teraz zrobić owe przywracanie, ale o to, aby w każdej chwili umieć je wykonać. Dlatego ćwiczę manewr uruchamiania komputera z owego “Dysku naprawy” i okazuje się, że coś nie działa, albo ja tego nie umiem zrobić.

W uzupełnieniu powyższego zwrócę uwagę na wygląd okna, jakie, zgodnie z poradnikami w sieci, powinno się ukazać po uruchomieniu windosowego narzędzia odzyskiwania systemu:

Opcją, która na mój gust pasuje do przywracania systemu z wcześniej wykonanego przeze mnie obrazu systemu, jest ta, którą zaznaczyłem czerwoną ramką. Problem w tym, jak uzyskać dostęp do tych narzędzi. Być może użycie wspomnianego “Dysku naprawy” nie jest jedyną drogą, aby uzyskać do nich dostęp, bo są zapewne umieszczone gdzieś na HDD, ale jak do nich się dostać, gdy system padł, a “Dysk naprawy” zawodzi, jak u mnie, a szczegółnie wtedy, gdy padnie cały HDD?

Już się pogubiłem ale chyba chodzi Ci o to
http://www.instalki.pl/demonstracje/systemowe/18279-naprawa-windows-7.html

Ta prezentacja na Instalkach posługuje się dyskiem instalacyjnym Win7, a nie Dyskiem naprawy Windows7. To są dwie opcje naprawy zależne od tego, czym kto dysponuje. Jeśli ktoś kupił w sklepie system operacyjny w wersji pudełkowej, to otrzymał dysk instalacyjny, taki, jak opisuje to wskazana przez ciebie prezentacja. Ale ci, którzy nie otrzymali dysku instalacyjnego przy zakupie np. laptopa, otrzymują zazwyczaj tylko partycję recovery. Z tym, że partycja recovery przywróci system, ale tylko do postaci fabrycznej instalacji z dnia zakupu komputera, czyli bez doinstalowanych później programów i aktualizacji systemowych, których po latach jest sporo. Natomiast przywrócenie systemu z kopii obrazu wykonywanych regularnie co jakiś czas narzędziem także systemowym (czyli z Win7), pozwoli przywrócić system z całym dodatkowym kilkuletnim “bagażem”. I narzędzie do przywrócenia systemu z tak wykonanych kopii obrazów znajduje się albo na dysku instalacyjnym, albo można go wygenerować w postaci DVD bezpośrednio z systemu i w każdej chwili, i ten drugi nazywa się właśnie “Dyskiem naprawy Windows 7”. Poniżej screen z instrukcji Microsoft


Zarówno dysk instalacyjny jak i “Dysk naprawy” zawierają to samo narzędzie przywracania.
Mój problem to brak bootowalności Dysków naprawy, które wykonywałem, a bez bootowalności nie można uruchomić komputera z niezbędnymi narzędziami naprawy/przywracania.
Na przykładzie przywołanej przeze mnie wyżej instrukcji Microsoft, w sekcji zatytułowanej “Aby użyć dysku naprawy komputera”, zamiast otrzymać jak w punkcie 3, czyli monit o wciśniecie dowolnego klawisza, ja otrzymuję komunikat "Non-system disk or dysk error. Czyli, że dysk nie bootuje. I to wszystko. A ja teraz szukam przyczyny braku tej bootowalności. Może to być błąd generowanego kodu podczas tworzenia Dysku naprawy, albo ustawień. Może w BIOSie trzeba coś wyłączyć, ale nie wiem co (nie chodzi oczywiście o ustawienie bootowania z DVD-Rom, bo to jest proste). Szukam więc kogoś, kto takie przypadki już widział i zna rozwiązanie.

Wprawdzie nie pomogę ci w kwestii, dlaczego u ciebie tak utworzony dysk po włożeniu do napędu nie chce zastartować, ale mogę ci pokazać strukturę plików tak utworzonej płyty na moim systemie a jako, że mam również Windows 7 64 bit powinna być podobna, czy też identyczna u ciebie.
Może poprzez porównanie dojdziesz, że ma jakiś błąd.
Tak wygląda w napędzie

Taka jest struktura plików na niej

Możesz sprawdzić sobie chociaż, czy sama struktura plików się zgadza.
Nigdy tej płyty nie użyłem, więc nie mogę stwierdzić, czy działa ona w sposób prawidłowy, tak jak jest zapewniane przez Microsoft, że daje dostęp do rozbudowanego menu naprawy.

Płyta była nagrana na systemie Windows7 bez SP1 a jak czytam w necie, może to powodować jakieś problemy już z systemem Windows 7 SP1.
Dobrze wiedzieć, trzeba nagrać ponownie już na obecnym Windows 7 SP1.
Poza tym w sieci są legalne obrazy do ściągnięcia takiego nośnika do naprawy systemu, więc zawsze możesz spróbować z takim gotowym.

Dziękuję za pochylenie się nad tematem, bo pomysł, aby porównać zawartość oby krążków jest dobry.
Otóż pierwsza uwaga porównawcza. Twój dysk zawiera danych na 270MB, a mój 240MB, poza tym w wizerunek ikony napędu DVD taki sam. I to juz sugeruje, że zawartość w twojej płycie jest większa. Druga uwaga, to zawartość w aspekcie struktury katalogów. I ta także jest u mnie odmienna niż twoja.
Nie jestem w stanie fachowo skomentować tych różnic, choć na oko widać, że aspekt “efi” ma jakies znaczenie. Tylko tak na zdrowy rozum, przecież moja płyta tworzona jest w systemie instalowanym przez producenta laptopa, a ja wykonuję procedurę tworzenia tego dysku “na małpę”, wg instrukcji, nie ingerując w te procedury, więc dziwne, że tak utworzony dysk nie bootuje w tym środowisku, w którym powstał?
Podam więc ciekawostkę. Właśnie udało mi się pozyskać skądś dysk naprawy Win7x64 (taka sama nazwa woluminu), i ten dysk ruszył w moim laptopie jak koń wyścigowy. Pokazały się pierwsze ekrany, ale po wyborze języka instalacji, nagle otrzymałem komunikat, że dysk zawiera narzędzia przywracania nie dla mojej odmiany systemu operacyjnego i to był już koniec biegu konia wyścigowego. Zbadałem ten dysk i okazało się, że jego zawartość ma tylko 176MB, ale struktura katalogów i plików była identyczna jak w twoim dysku, który opisałeś wyżej. Zatem zewnętrzne różnice między dyskami mamy rozszyfrowane, ale nadal nie wiem, co z tego wynika. Następnie wykonałem na pozór głupi test. Oba dyski, ten 240MB i ten 176MB, załadowałem kolejno do laptopa z systemem 32 bitowym i okazało się, że ten mój 240MB nie ruszył, dając znany komunikat (non-system disk or disk error), natomiast dysk 176MB znowu ruszył, ale szybko otrzymałem komunikat, że jest konflikt i na sprzęcie 32 bitowym nie mogą być użyte narzędzia dla systemu 64 bity. I to rozumiem. Płyta ruszyła, ale zgłosiła konflikt. A tamta pierwsza, jakby jej nadal nie było. I bardziej skłaniam się ku konkluzji, że najbardziej prawdopodobna jest ta druga część złowrogiego komunikaty, że to “disk error”, w zrozumieniu, że to sam system operacyjny produkuje dysk z wbudowanym błędem w stosunku do konfiguracji sprzętowej.
A tak na marginesie, to może sprawdź ten swój dysk, czy startuje, chyba że twoja opcja awaryjna opiera się na innych rozwiązaniach.
W zasadzie ja nie jestem niewolnikiem traktowania systemowego narzędzia do backup/recovery, jako jedynego, ale skoro jest, to próbowałem skorzystać. Jakiś czas temu, na kilku komputerach domowych, korzystałem z usług Acronis True Image, ale na moim laptopie program odmawia pracy i woła, że nie obsługuje dysków dynamicznych, choć moje dyski są podstawowe. Próbowałem także AOMEI, ale ten nieco mi system podrapał, więc usunąłem.
W razie kompletnego crasha, czy dysku, czy systemu, mam partycję i dyski (x5) recovery, ale to oznacza dwa, trzy dni roboty: przywrócenie surowego systemu, doinstalowanie aplikacji, ustawienia, doinstalowanie pakietu aktualizacji, odsianie plewów, itd. Dwa, trzy dni jak nic, biorąc pod uwagę, że obecna zawartość systemu z aplikacjami to ok. 100GB. I aby uniknąć wyjęcia z życiorysu owych dni - usiłuję rozgryźć problem uzyskania sprawnego Dysku naprawy Win7x64. Moja wersja Home Premium. I być może każda odmiana systemu Win7 ma swój własny rodzaj dysku naprawy.

Potrzebny jest ktoś mądrzejszy, kto zna te sprawy “od podszewki”.
Różnica według mnie w plikach moich a twoich wynika z faktu, że ja posiadam płytę główną ze starym systemem BIOS a ty nowym UEFI.
Mimo wszystko płyta zapisana na twoim systemie powinna na nim “ruszyć”.
Możliwe jednak, że potrzebna jest do tego zmiana ustawienia bootowania tej płyty jako, że system UEFI ma bardziej rozbudowane menu bootowania od systemu BIOS.
W zależności od tego jak producent zainstalował ci system, czy pod “symulacją BIOSU” czy pod UEFI w taki sposób zapisze ci płytę (lub nie?) i wówczas chyba potrzeba będzie również, aby płytę bootować w taki sam sposób jak system.
Radziłbym ci zobaczyć, czy jak zmieniasz pozycję bootowania z dysku twardego na napęd CD/DVD, czy jak zatwierdzisz tę pozycję, nie zmieniają się wówczas inne pozycje w menu w stosunku do tych jakie masz wybierając twardy dysk, jak na przykład Boot Mode UEFI czy Legacy support, wówczas Boot priority UEFI first czy Legacy first i inne pozycje.
To oczywiście w wypadku gdy masz system UEFI, co jednak dosyć dziwne wydaje mi się, bo ten system to raczej spotyka się dopiero od Windows8.
Sam pisałeś, że oczekujesz konkretnej odpowiedzi od osób znających zagadnienie a nie gdybających, więc nie na takie wyjaśnienia oczekujesz.
Poczekaj, może ktoś bardziej zaawansowany podsunie jeszcze jakieś rozwiązanie, bo faktycznie masz ciekawą sytuację, że nie możesz uruchomić płyty nagranej na twoim systemie.
Przepraszam cię za takie niefachowe dywagacje, ale przynajmniej będzie więcej informacji potrzebnych do “zdiagnozowania przyczyny”.

Miło, że poświęciłeś mojej sprawie swój czas i zainteresowanie. Zaczynam się nawet zastanawiać, czy nie wtryniono mi jakiejś nietypowej, hybrydowej odmiany Win7x64. No cóż mam co ma i nic z tym sam nie zrobię. W moich przypuszczeniach utwierdza mnie dzisiejsze doświadczenie. Otóż dziś miałem możliwość zapuścić w czeluście napędu DVD dysk z instalacyjną wersją Win7x64 HP PL (czyli takiego samego jak mój) i okazało się, że dysk ruszył i ukazało się okno, w którym miałem do wyboru “Instaluj” oraz “Napraw” (z narzędziami do recovery). Wybrałem oczywiście to drugie, następnie wybór języka i… szlaban. Ukazał się komunikat, że mam narzędzia nie do mojej wersji systemu operacyjnego. Czyli komunikat identyczny, jak w niedawnej próbie z innym dyskiem naprawy.
W razie permanentnego crasha pozostaje mi wiara, że ukryta partycja recovery (lub backup DVD tej partycji) zadziała i nie zobaczę komunikatu, że to “nie mój” system ;-). A gdyby co, to potem już tylko Linuks!!! Od lat go ćwiczę na innych domowych komputerach, ale raczej w ramach wprawy i przygotowania do permanentnej migracji, choć moja małżonka jakiś czas temu została przestawiona przeze mnie [siłą faktu - crash płyty głównej do której przypisany był XP OEM] do pracy na Mincie i nawet tego specjalnie nie zauważyła. Dostała Wine’a i ma swoje gry jak wcześniej.

Próbowałem uzyskać wsparcie od Asusa, ale ci w temacie niniejszego wątku nie pomogli mi. Microsoft obstawił się systemem wsparcia, który, wg mnie, nie lubi użytkowników indywidualnych z bardziej zawiłymi problemami software’owymi. Tu też mi nie wyszło.
I dlatego wszystkim, którzy towarzyszyli mi w tych bojach na tutejszym forum, serdecznie dziękuję za wsparcie swoim słowem. Może jeszcze ktoś kiedyś coś mi podpowie i problem techniczny zniknie. A jak nie, to jest to dobra lekcja, aby nie przyzwyczajać się nadmiernie do posiadanych rzeczy. Trudna lekcja, ale dobra. Pozdrawiam.

Dziwi mnie trochę, że koledzy z większą znajomością tematu nie wypowiedzieli się.
Kiedyś instalowałem Windows7 na płycie z UEFI, ale wyglądało to inaczej, niż jest pokazane na tym filmie.
Widocznie każdy lapek, ma trochę inaczej to rozwiązane.
Ale zgadza się to, że Asus instalował Windowsa7 (chyba) oryginalnie na tych płytach z UEFI.
Może tak zrób i zobacz, czy ci zabootuje twoja płyta przy takim ustawieniu jakie podają.
https://www.youtube.com/watch?v=pWFk5dO1IkY

Spróbuj sprawdzić bootowalność płyty w programie Xboot (uruchomiony jako administrator), zakładka QEMU.
Jak się uda to może poproś by ci cyngiel jakąś swoją płytę zrobioną zmienił na plik iso i gdzieś zachostował i potem wypal u siebie jako bootwalny nośnik.

Pierwsza uwaga: ten BIOS na filmie jest w wersji 206, wygląda nieco odmiennie od mojego. Mój na początku miał nr 213, a teraz 234. I tak mi się wydaje, że bootowalność dysku nie może zależeć od tak daleko idących modyfikacji ustawień. W zasadzie zawsze brakowało mi jakiejś przejrzystej instrukcji do ustawień BIOSów, aby można się było orientować na pewniaka czym dysponujemy, a nie metodą prób i błędów.
Ale na polu poszukiwań rozwiązania dla mojego problemu mam dziś pewne osiągnięcia. Otóż sięgnąłem po Rescue Disk utworzony pod AOMEI Backupper i okazało się, że struktura jego katalogów jest identyczna jak mojego fatalnego dysku naprawy Win7x64. Oczywiście w katalogu Source siedzą narzędzia AOMEI, ale sama konstrukcja dysku, jako bootowalnego opiera się przecież na windowsowym AIK, zawartym w Win7. I ten dysk utworzony przez AOMEI jest bootowalny jak ta lala. Po włożeniu do napędu pojawia się ekranowy monit “naciśnij klawisz”, potem jest klasyczny biały pasek (na czarnym tle) wczytujących się plików Windowsa, potem ten mini system Windows coś jeszcze ładuje, na koniec wchodzi w trybie graficznym interfejs AOMEI z możliwościami wykonania kilku rodzajów backupów oraz restore. Zrobiłem więc backup systemu, gdzie znalazła sie partycja rozruchowa, partycja C oraz partycja recovery. I miał ten backup nieco ponad 60GB, na ok. 120GB danych backupowanych. Po tej przygodzie chyba nieco zeszło mi parcie na walkę z krnąbrnym dyskiem naprawy.
Już zupełnie puszczając wodze fantazji dopuszczam i to, że być może na początku “surowego” jeszcze systemu, dyski naprawy mogły być bootowalne. Ale po którejś tam poprawce z WU mogło coś w systemie “pęknąć”, a ja nie wiedziałem, bo backupami systemu wykonywanymi narzędziami tegoż systemu zająłem sie dopiero po czterech latach od kupienia laptopa. Idąc logiką tego przypuszczenia, po hipotetycznym wykonaniu recovery, system powróciłby do “zdrowia” i wtedy wykonany dysk naprawy może nawet by i ruszył, aby przywrócić aktualny backup. Ale przyznacie, że to raczej karkołomne zadanie i niepewne.

@Loginy123
Dysk kolegi cyngla jest bootowany na legacy, a mój na uefi. Zawartością też jego dysk się różni od mojego, co oznacza, że mógłbym otrzymać komunikat o niezgodności wersji systemu tak, jak już miałem w tych dniach.

W pierwszej chwili wyglądało to na “źle zapisaną płytę”, ale skoro nie mogłeś poprawnie zabootować płyty z nośnikiem Windows7, to jednak świadczy o tym, że masz jakieś ustawienie w biosie nie pozwalające na poprawną instalację na przykład od nowa systemu.
To znaczy nie wybierałeś opcji instalacji od nowa, ale narzędzia i miałeś komunikat niezgodności…
Więc nie wiadomo nadal, czy wybierając opcję instalacji ta nie powiodła by się.
Trudno już się połapać, co tak na prawdę powoduje, że ci nie zatrybia.
Skoro znalazłeś inne wyjście, to faktycznie nie ma sensu dociekać, co go boli…

                                                    pozdrawiam

no to widzisz winne uefi, QEMU to dobry trop był by sprawdzić płytkę.