Przeinstalowałem XP prof. u kolegi - strasznie już mulił i zawieszał się coraz częściej. Wszystko poszło bez problemów, chodzi jak zegarek. Po trzech godzinach roboty chciałem wyłączyć kompa i NIC. System najprawdopodobniej sie wyłącza bo cichnie dysk i CD-ROM, ale zasilacz ciagle podaje napięcie na płytę i wentylatory. Wczytałem domyślny bios i ustawienia biosu - i nadal nic - nie wyłącza się sam. Przejrzałem znane mi pozycje BIOS`u, zmieniałem na przeciwne opcje dotyczące POWER - nic nie dało. Opcja typu jest ustawiona na ATX. Czy coś jest uszkodzone w sprzęcie? Może ktoś miał podobny przypadek, jak sobie z tym poradzić? (Celeron 466, HDD-8 GB, 256 SDRAM, Vanta, D-Link 520+, płyta IntelBX, zasilacz wieloletni, wentylatory wymieniane regularnie).
W środku kompa było mnóstwo kurzu, muszę rzeczywiście wszystko rozłączyć i wyczyścić. Wentylator w zasilaczu hałasuje chwilę po starcie i potem przestaje. Podstawię więc zaraz inny zasilacz.
Złączono Posta: 08.04.2007 (Nie) 21:09
A propos systemu - XP na tym kompie chodzi mu całkiem sprawnie, koleś nie gra w wielkie gry. Raczej pisze i korzysta z internetu.