W zasadzie od niedawna, użycie procesora zaskakująco zmienia liczbę w %. Raz jest około 10-13%, a w ciągu dwóch sekund podskakuje do 60%, po czym znowu minimalizuje się i rośnie, albo przez chwilę utrzymuje się na niskim poziomie.
Zrobiłem skan CCleanerem, potem HiJack-This, skasowałem wszystko (chyba jakieś same śmiecie były) i nadal to samo. Myślałem, że po prostu mam zasyfiony rejestr czy coś, ale nic z tego.
Jak mogę rozwiązać to dziwne zjawisko? Dodam, że procesor zachowuje się tak nawet, gdy nic (oprócz antywirusa PCTools) nie jest uruchomione.
Windows XP (media center 2002), stacjonarny, 2 GB ram, na obu dyskach powyżej 10 gb wolnego miejsca, Service Pack 2, procesor Intel Core 2 duo (2.40 GHz).
To na prawdę dziwne, że w stanie spoczynku użycie z 13% skacze nagle do 48% oraz niekiedy do 60%, jak napisałem powyżej. Ostatnio chyba podskoczyło do 100% i w ciągu mgnieniu oka zmieniło się na 10%. A do tego, strony internetowe zaczęły otwierać się strasznie wolno. Czyżby wirusy, a może jakiś haker-amator? Proszę o pomoc.
W zasadzie jeśli posiadasz licencje testową antywirusa Pc Tools - osobiście nie polecam tego rozwiązania, problem z użyciem procesora moze występować nawet do 100%. W zasadzie jakieś pół roku temu zrezygnowałem z ochrony tym antywirem, pod względem wyszukiwania zagrożeń niczego sobie, ale często sie robią zapętlenia w jego kernel-u i wykorzystanie sięga nawet 100%. Odinstaluj go i uruchom ponownie. Następnie napisz czy pomogło. Pozdrawiam
Tak jak pisałem, tutaj chodzi o jądro PC tools-a, jeśli chcesz się pozbyć problemu najlepiej pozbądź się tego programu i zainstaluj sobie inny np Comodo Internet Security. Pozdrawiam
Niestety, PCTools taki po prostu jest (takie same objawy u kolegi, ale się upiera, że skoro mu dwa razy wirusa znalazło to jest najlepszy, nie da się go przekonać, żeby zmienił - będzie i lżej i bezpieczniej). Zostają Ci dwie możliwości - pogodzić się z tym albo zmienić oprogramowanie
Ilu ludzi, tyle rekomendacji - avast! jest dobrym i nawet lekkim programem, z płatnym, hmmm… Nie wiem, Kaspersky nieźle łyka zasobów, Norton tak sobie, ale również potrafi przycisnąć CPU, a ESET NOD32 Anti-Virus siedzi u mnie na laptopie ponad rok - i jest praktycznie niezauważalny