Witam!
Mam taki dziwny problem. Otóż mój nowy komputer nie zawsze chce wystartować tj. włącza się, wętylatory się kręcą, lecz na płycie głównej świeci się żółta dioda i tak stoi. Nawet obrazu nie ma. Komunikatów o błędach post też brak.
Specyfikacja:
MOBO: Asus Tuf Gaming X570 Plus;
RAM Hyperx Predator 16 GB DDR4;
CPU: Ryzen 7 3700X;
PSU SilentiumPC Elementum 500W;
Obudowa: Phanteks Eclipse.
SSD M.2 PCIe SiliconPower 1TB
HDD Toshiba P300 2TB
Mam nadzieję, że mi ktoś pomoże, bo za każdym razem muszę robić hard reset guzikiem Power, aby kompa odpalić.
Zminimalizuj wyposażenie komputera, czyli odłącz dysk HDD od płyty głównej, pozostaw tylko jeden moduł RAM w ostatnim slocie, czyli najdalszym od procesora. No i spróbuj w takim układzie.
PS. Zakładam, że komputer prawidłowo zmontowany a BIOS/UEFI wyzerowany?
No RAM po zakupie był wsadzony do pierwszego i drugiego slotu. Ja przełożyłem drugą kość do trzeciego, aby działał dwukanałowo. Nic więcej nie grzebałem. Jak wyzerować UEFI?
A słuchaj: jak przełożę tą kość z powrotem do drugiego slotu - tak, jak było po zakupie, to pamięć pracuje dwukanałowo na tym MOBO? Jeśli nie, to co tracę?
Moja płyta (ten sam model) również robi czasem takie cyrki. Pomaga odłączenie zasilania na kilka chwil. Na razie nie doszedłem jeszcze dlaczego, no ale u mnie sprzęt nie ma lekko (oc)