Kiedy chce zmienić nazwę nowoutowrzonego pliku np. tekstowego wtedy wykakuje mi następujący komunikat: Jeśli zmienisz rozszeżenie nazwy pliku, plik może stać się zniezdatny do użytku.
Co to może być? Nigdy nie miałem takiego typu problemu. Mam XP Prof
No co Wy chcecie… No taki np. plik z roszczeniem txt rości sobie by był otwierany w Notatniku, a taki jpg w IrfanView. A teraz wyobraźcie sobie gdyby te roszczenia były niespełniane… Kaszana na całego, gdy album rodzinnych zdjęć otwierałby się w foobarze2000 :lol:
Będzie po prostu plikiem bez roszczeń… :lol: Ja bym nie narzekał :lol: … Bo wolę jak mi pliki siedzą cicho, a odzywają się tylko wtedy, gdy je oto poproszę.
A tak na serio to sobie zobacz… Pozbądź się rozszerzenia w nazwie jakiejś piosenki mp3 i spróbuj odpalić taką “bez” w Winampie… Albo “wywal” rozszerzenie jakiemuś *.jpg, *.gif, itp. i spróbuj odpalić taki plik w IrfanView… Skróć jakiś plik *.doc, *.txt, *.avi i sobie popróbuj… Takie przykłady można mnożyć…
Tak jest w IrfanView… Ale i nie musi dodawać rozszerzenia… naciśnij NIE w tym okienku co się pokazuje.
BTW… On w ogóle nie rusza tego pliku… Jedynie jego nazwę jak już… Dlatego też rozszerzenie to pikuś - może być, może nie być… Ważna jest zawartość pliku…
Na początku myślałem że sobie jaja robisz lub że do twojego postu wkradła sie literówka. Niestety pozostałe posty utwierdziły mnie w przekonaniu że jesteś w poważnym błedzie :o :o :o . Te trzy literki po kropce w nazwie pliku w języku informatycznym określa się mianem
Ja tam nie ubolewam nad tym, że tak się stało… IMO wersja z “roszczeniem” była lepsza Bo było wesoło i merytorycznie. Teraz ktoś, kto przeczytał ten topic, to nie dość że się czegoś nowego nauczył (jeśli wcześniej nie umiał), to się troszkę pośmiał
I tak powinno być zawsze… Pogodnie… Merytorycznie… :roll: