Dziś rano postanowiłem przeczyścic wnętrzności komputera. Lekko starłem kurz, zwykłą szmatką. Kilka godzin później odpalam komputer. Normalnie startuje, ale od samego początku nie łąpie kontaktu z monitorem (nie wyświetla się nawet ekran biosu). Monitor sprawny, podłączany pod inny komputer. Moje pierwsze podejrzenie - karta graficzna! Podłączam wiec pod zintegrowaną kartę grafiki i niestety - nie działa. Nie pomagają kilkukrotne próby, szukam dalej. W końcu (grafika nadal podłączona do zintegrowanej, PCI wypięte) wpadam na pomysł restartu BIOSa. Po 30 minutach komputer startuje, wszystko pięknie, rewelacja !. Ale nie podłączyłem myszki, klawiatury i innych ■■■■■ół, więc go restartuję. I co ? Kicha. Pomysły się mnie wyczerpały…Jeśli nie grafika, jeśli nie dysk, płyta gówna, procesor, to może BIOS ? Jeśli tak, to jak zabrac się za niego ?
Kolego, elementy wewnątrz komputera czyści się z kurzu pędzelkiem!! Zapamiętaj to
Ale OK, skoro raz się uruchomił to znaczy, że nic teoretycznie nie jest zepsute, posprawdzaj zatem wszystkie kable, czy przypadkiem jakiegoś nie rozerwałeś, sprawdź też wtyczki czy aby styki w nich się nie rozlazły i podłącz wszystko dobrze dociskając, ale na spokojnie, bez nerwów. Procesora mam nadzieję nie wyjmowałeś?