Witam Panstwa.
Od jakiegos czasu borykam sie z problemem na ktory nie moge znalezc rozwiazania wiec postanowilem zapytac tutaj i liczyc na to ze ktos pomoze lub ma podobne doswiadczenia i poradzi co czynic. Posiadalem do tej pory system Win 2k. W pewnym momencie Wingroza zaczela okrutnie zwalniac, wykaz procesow aktywnych powiedzial mi, iz sie pojawily tam procesy obciazajace procesor w granicach 99-100% co powodowalo niewiarygodne wrecz spowolnienia (Trojan Remover o wielkosci 1,5mb instalowal sie okolo 50 minut). Po ktoryms z rzedu restarcie system przestal rozpoznawac jakiekolwiek karty graficzne (AGP:GF6200, GF4mx, GF2 Pro oraz karta SiS 630 2mb na PCi - widzial je ale nie potrafil odnalezc do nich sterownikow (ani z plyty dolaczonej do grafy, ani detonatorow ani tez win update) i karta widniala w systemie jako VGA. Podjalem wiec decyzje o formacie dysku, usunieciu partycji (wraz z nadpisaniem MBR), reinstacji systemu i tym razem zdecydowalem sie na win2k z SP4. Problem sie powtorzyl. Instalacja Win Xp Home, Win Xp Prof oraz Win 98 takze nic nie dala - system dalej nie widzial karty graficznej. Zaczalem wiec szukac problemow sprzetowych oraz badac ustawienia BIOSa (plyta gl. Epox EP-8RDA3I na Socket A). Memtest 86+ nie wykazal zadnych bledow w pamieci, PC Doktor oraz PC Health po wielokrotnych diagnozach takze wypluwaly z siebie TEST PASS i nie wykazywaly zadnego problemu ze sprzetem. A jednak komputer dalej nie funkcjonawal jak nalezy wyswietlajac blad o problemach z ladowaniem modulu rundll. Systuacja w dodatku pogorszyla sie gdyz stracilem mozliwosc eksploracji jakichkolwiek folderow i uruchamiania programow. Exe’ki poprostu nie robily nic a proba wejscia chocby w Panel Sterowania powodowala “wywalenie sie” paska narzedzi. Podpialem dysk pod inny komputer i okazalo sie ze pomimo formatu dysku i usuniecia partycji F-Prot znalazl 4 zarazone pliki, niestety nie jestem w stanie rzec jak sie wabily (jeden z nich to byl smsc.exe) wszystkie za to znajdowaly sie w folderze c:\winnt\system32. Oczywiscie zostaly usuniete co niestetyy nie poprawilo sytuacji zupelnie i dalej trzeba sie bylo meczyc w 640x480 i 8 kolorach… Podjalem wiec decyzje o wyzerowaniu dysku i uczynilem to programem WDClean po czym przygotowalem swiezo sformatowany i wypartycjonowany dysk do instalacji Win2k za pomoca programu dyskowego przygotowanego przez Western Digital (moj dysk to WD800JB na IDE). Sprawa pomogla o tyle, ze system dal sie postawic, karta dala sie zainstalowac jednak dalej pojawialy sie komunikaty o problemach z rundll, services i svhost oraz od czasu do czasu system wymuszal restart powodem bledu krytycznego. Z czasem system sie zrestartowal i juz nie wstal wogole. BIOS nie wywala zadnych bledow, komputer sie uruchamia jednak w momencie ladowania systemu poprostu sie restartuje, nawet nie dociera do okna z logo Win2k (tym z technologia NT etc). Ekran karty graficznej takze pojawia sie normalnie po starcie komputera. Wgranie nowego BIOSu tez niestety nic nie dalo. Nie wiem co mam wiecej z nim czynic a wyrzuty nie pozwaja mi zostawic go “ot tak by sobie lezal”. Czy kto z Was moze drodzy forumowicze spotkal sie z takim przypadkiem? Czy ktos moze i ma ochote pomoc? Mam calkiem spore doswiadczenie zwiazane ze sprzetem a jednak nie mam zielonego pojecia co jest grane. Podam przy okazji konfiguracje kompa:
CPU: AMD Duron 2400+ wersja Mobile
Plyta Glowna: EP-8RDA3I Socket A na chipsecie nForce 2 ultra 400
RAM: 256 DDR 400 Kingsmax w jednej kosci bez duala ustawione na 200mhz
Grafa: GF6200 128mb agp8x
HDD: WD800JB na IDE
Zasilacz: Codegen 350W
plus pare innych glupot typu muzyczna i sieciowa na plycie.
Wsio w BIOSie wyglada na dobrze ustawione (zreszta nie przestawialem BIOSu zanim wystapily problemy)
Czy moze nie pozbylem sie wirusow do konca?? Jesli tak to gdzie moga “siedziec” jesli dysk byl zerowany a BIOS flash’owany? Niestety nie mam mozliwosci zrobienia loga z HiJacka czy choc wklejenia printscreena z dziennika zdarzen bo wingroza nie wstaje. Prosze bardzo o pomoc i zycze milego dnia zarazem:)