Witam!
Wszystko zaczęło się od tego, iż podczas instalacji windows widział zaledwie 130 spośród 250 Gb na dysku. Zaktualizowałem bios ( programem dołączonym do płyty głównej, aktualizacja odbyła się automatycznie, ja program tylko zainstalowałem ) i tym sposobem dysk odzyskał drugą połowę. Ale zaczęły się problemy. Na początku z odpalaniem komputera, nieraz musiałem kilka razy włączyć go i wyłączyć, a nawet wtedy często resetował się i nawalał. Teraz nie mogę go już włączyć wogóle. Windows zaczyna się ładować, pojawia się logo Windowsa i wtedy krach, niebieski ekran prześmiga mi przeed oczami na ułamek sekundy i reset… tak w kółko. Proszę o pomoc, jeśli nie dostanę się na dysk chyba popełnię samobójstwo xP
Złączono Posta : 25.12.2006 (Pon) 14:34
Aha… ktoś doradził mi resset biosa, ale po pierwsze chciałbym upewnić się czy to dobra ( i bezpieczna ) decyzja, po drugie zaś nie mogę znaleźć zworki… ani biosa na płycie głównej :-/
Złączono Posta : 25.12.2006 (Pon) 15:23
Ok, pierwszy sukces…
To partycja rozruchowa nawalała, naprawiłem błąd w konsoli odzyskiwania systemu… ale problemy z resetowaniem się kompa jak sądzę będą nadal… czy format tu pomoże?