Procesor padł?

Witajcie, podłączyłem nowa płytę głowa jak i procka, wszystkie kabelki były podłączone tak jak powinny, gdy włączyłem kompa, poszly iskry z zasilacza, rozebrałem wszystko i moim oczom okazało się, że na płycie głównej gdzie ma znajdować się procesor, są uszkodzone 3 piny ( procek zamontowany prawidłowo ) nie zwróciłem uwagi, czy płyta przyszła uszkodzona…

Pytanie brzmi, czy procesor mógł się spalić i płyta, nie mam gdzie tego sprawdzic, wiem tylko że zasilacz padł, gdyż próbowałem go ponownie ożywić.

Nic nie śmierdziało w środku komputera, jednie widziałem dużą iskrę od zasilacza.

Czy jest możliwość odesłania płyty w ramach reklamacji i procesora? Nie wiem jak mam to załatwić, bo podzespoły mają 1 dzień.

Liczę na waszą pomoc

Dziwne, że podczas wkładania tego nie widziałeś.

Tak. Prędzej płyta. Skoro nie masz zasilacza to i tak musisz go kupić, więc może kup nowy i sprawdź, chociaż i tak nie wiadomo czy z tymi pinami się komputer włączy.

No jest, ale jak zobaczą pokrzywione piny to mogą powiedzieć, że to ty zrobiłeś. Teoretycznie mógłbyś powiedzieć, że tego nawet nie używałeś, ale oni patrzą czy są jakieś ślady np. po śrubkach od mocowania w obudowie itd.

Procesor o ile jest sprawny możesz oddać normalnie w ciągu 14 dni nawet jeśli jest używany, chociaż ja tak nigdy nie robiłem, więc nie wiem jak do tego podejdą.

Zasilacz też u nich kupowałeś?

Nie zauważyłem, bo widać to było dopiero pod innym kątem.

Nie wiem czy procesor żyje, ale płyta główna ma wykrzywione piny, zasilacz padł po tym jak poszly iskry. Sam zasilacz był już dość stary, ale dalej trybil