Programowanie - Linux czy Windows?

Witam, niedlugo zacznestudia informatyczne i chcialbym sie dowiedziec czy programowaniew nastepujaych dziedzinach:

  • c i c++,

  • java,

  • bazy danych MYSQ i SQL

  • Oracle itp.

… najlepiej ogarniac z poziomu Linuksa, czy tez lepiej jest pracowac i sie uczyc na Windowsie?

To chyba zależy od tego, czy wolisz pracować na Linuksie czy na Windowsie. Środowiska do programowania i systemy baz danych masz na oba systemy. A na to, co będziesz miał w pracowniach na studiach wpływu raczej i tak nie masz, zobaczysz na miejscu. :slight_smile:

A z puntu widzenia pracodawcow jak to wyglada? - w firmach developerskich na co stawiaja i czego wymagaja zwykle?

Tym się na razie nie przejmuj :slight_smile: zanim skończysz studia wiele się zmieni…

Soko, pytam, bo nie wiem czy zaczynac przygode z Linuxem pod wzgledem programowania (bo bedzie mi to niezbednie potrzebne w pracy), czy tez skoncentrowac sie na Winie, ktorego juz znam i nie tracic czasu- a Visualstudio i inne produkty Microsoftu sa chetnie przez pracodawcow wykorzystywane…

Wg mnie Linuks jest o przyjaźniejszy dla początkujących: kompilator albo już masz w systemie, ale ściągasz jednym poleceniem. Podobnie jeśli chodzi o biblioteki, wystarczy zainstalować paczkę i już można używać biblioteki. Wiadomo, że wypadałoby mieć doświadczenie w pisaniu zarówno tu i tu, nie wspominając o bibliotekach win- lub linux-only.

Jeśli chodzi o Linuxa to tak czy siak będziesz musiał się nauczyć programować i pisać skrypty w powłoce jeśli chcesz iść na studia informatyczne więc nie nazywaj tego “traceniem czasu”. Będziesz miał przedmiot taki jak np systemy operacyjne i w będziesz pracował z Linuxem. Wg mnie najlepszym rozwiązaniem jest instalacja dwóch systemów na jednym komputerze, ale możesz też korzystać z prostych programów takich jak putty i wykorzystywać pracę z Linuxem w Windowsie przez sieć. Są też inne odpowiedniki putty’ego, pozwalające na pracę w trybie offline. Póki co, nie zawracaj sobie głowy “pracodawcami”.

hehe dzieki :stuck_out_tongue:

Myślę, że lepiej użyć maszyny wirtualnej. Drugi system jako gość i nie trzeba marnować partycji ani restartować maszyny, żeby korzystać z drugiego systemu.

Dlaczego?

Myślę, że dobrze jest śledzić rynek pracy oraz trendy w branży i myśleć o jakiejś konkretnej specjalizacji od początku, żeby później nie obudzić się z przysłowiową ręką w nocniku, i nie zdać sobie sprawy, że skończyło się studia, a tak naprawdę nic się nie umie, jak to się niektórym przydarza.

Poza tym i w trakcie studiów trzeba będzie zapewne jakieś praktyki odbyć, lepiej to zrobić u jakiegoś konkretnego pracodawcy.

To bardzo mądry, wiele wnoszący do tematu post, zaś argumentacja jest po prostu powalająca.

Oczywiście możesz tak uważać, ja wyraziłem swoje zdanie, bo wolę korzystać z pełnych zasobów komputera pracując z linuxem.

Tzn tak… Kończąc studia na dobrej państwowej uczelni nie ma takiej możliwości, że “nic się nie umie”. Można po prostu umieć coś, na co nie ma zapotrzebowania na rynku pracy. Ale to już inna bajka, bo to jest często spotykane zjawisko, z którym sobie trzeba radzić. A co do praktyk, to nie odbywa się ich na I roku więc jeszcze kupa czasu. Owszem - szkoda było by odbyć praktyki, których następnie by się żałowało, dlatego praktyki na większości uczelni mają miejsce dopiero po wyborze odpowiednich specjalizacji. Tj. mniej więcej III semestr.

A czy ja gdzieś napisałem, żeby nie korzystać z pełnych zasobów komputera pracując z Linuxem? ;>

Umiejętność złożenia komputera, reinstalacji Windowsa czy też wymiany tonera to dla mnie jest “nic”. Nic w sensie nic przydatnego, nic, czym można by zdobyć pracę.

Studia można sobie przebimbać, na egzaminach ściągać (albo zakuć-zdać-zapomnieć), projekty kupić. Można skończyć studia i nic nie umieć.

Na rozmowy kwalifikacyjne do mojej firmy przychodzą ludzie, którzy ukończyli Wspaniałą Państwową Uczelnię, a wykładają się na prostych pytaniach z podstaw programowania, algorytmów czy baz danych, o dziwo nawet gdy z danej dziedziny pisali pracę dyplomową. Z czym do ludzi?!

Widzisz, ja na ten przykład miałem wybraną specjalizację na długo zanim poszedłem na studia. I może dlatego uważam, że im człowiek wcześniej obmyśli swoją przyszłość tym lepiej.

Zgadza się somekind, dlatego też informatyka jest “przedmiotem” takim, że jak nie dasz nic sam od siebie poza uczelnią, bo nie jest to Twoja pasja, to prawdopodobnie właśnie możesz “nie umieć nic”. Tu masz rację, tylko nie chciałem się aż tak wgłębiać w temat :slight_smile: